A A+ A++

Sezon 2021 był najlepszy w karierze Matteo Berrettiniego. Włoski tenisista wygrał wówczas dwa turnieje w Belgradzie oraz Londynie, ale co istotniejsze dotarł do finałów w Madrycie – ATP Masters 1000 – oraz na Wimbledonie, co do dzisiaj pozostaje jego najlepszymi wynikami w imprezach najwyższej rangi. Rok zakończył na siódmym miejscu w rankingu ATP. Zwieńczył go Turniejem Mistrzyń, ale odpadł po fazie grupowej. To był jego drugi występ w tym wydarzeniu, jak dotąd ostatni.

Zobacz wideo
Wielki talent opuścił Legię Warszawa. Były trener ujawnia kulisy

Pożegnanie gwiazdy tenisa z zięciem Zbigniewa Bońka. “Zawsze będę przy Tobie”

Wydawało się, że następny sezon może być jeszcze lepszy – 27-letni Rzymianin rozpoczął go od półfinału Australian Open – lecz wówczas przyszły pierwsze poważne kontuzje, które wyeliminowały go z dwóch kolejnych imprez wielkoszlemowych. To początek jego całkowitej zapaści. Na koniec roku dotarł jeszcze do ćwierćfinału US Open, lecz w ostatnich miesiącach docierał już tylko maksymalnie do czwartej rundy najistotniejszych imprez. W dodatku wciąż dokuczały mu problemy zdrowotne. Z tego powodu postanowił przedwcześnie zakończyć sezon – nie zagrał w Azji ani w paryskiej hali Bercy – a także poinformował o rozstaniu z dotychczasowym trenerem.

To dla Matteo Berrettiniego wyjątkowa chwila, gdyż Vincenzo Santopadre był jego szkoleniowcem od 13. roku życia.  – Przyszedłem w twoje tenisowe ramiona, nie wiedząc jeszcze, w co chcesz zrobić z moim życiem. Nie sądzę, żebym był w stanie napisać coś, co sprawi, że zrozumiesz, co do ciebie czuję – napisał tenisista na Instagramie. – Jestem szczęśliwy i wdzięczny osobom, dzięki którym nasze spotkanie było możliwe, i dumny z nas, że wykorzystaliśmy ten dar, który otrzymaliśmy – podsumował. Podkreślił także, że rozstają się zawodowo, ale nie prywatnie, co jeszcze wzmocni ich relacje.

Równie ckliwym pożegnaniem popisał się 52-latek prywatnie zięć Zbigniewa Bońka. – Chcę ci podziękować za drogę, którą razem przeszliśmy, ścieżkę, którą tak naprawdę zna niewielu ludzi obok nas. Współpraca, która często nie wymagała słowa, aby się zrozumieć, i uczyniła nas lepszymi ludźmi. Współpraca oparta na szacunku, zrozumieniu i przejęciu, które nigdy nie skłoniło nas do kłótni! (…) Pomagaliśmy sobie nawzajem w dorastaniu i jestem ci za to wdzięczny. Ni [tak zwracał się do podopiecznego – red.], podzieliliśmy się wszystkim i podzielamy nawet tę decyzję, która naszym zdaniem jest najlepsza dla nas dwojga. Zawsze będę przy Tobie i dla Ciebie – podsumował Vincenzo Santopadre.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułTajemniczy nowy najemca w Textorial Parku. Znana firma doradcza w Hi Piotrkowska
Następny artykuł„Łomża dla Niepodległej” i inne wydarzenia na weekend