A A+ A++
PLANETA PIOŁUN


PLANETA PIOŁUN

Fot.: Agora / Newsweek

„Szcze ne wmerła i nie umrze”. Rozmowa z Jurijm Andruchowyczem, wyd. Czarne

Pochodzący z ostrzelanego przez putinowskie wojska Iwano-Frankowska poeta Jurij Andruchowycz jest obok Zabużko jednym z najsłynniejszych ukraińskich pisarzy średniego pokolenia. Na koncie ma kilkanaście tomów prozy i poezji, w tym aż osiem tłumaczonych na język polski i wydanych przez wydawnictwo Czarne. „Szcze ne wmerła i nie umrze” to książka wyjątkowa, stanowi zapis wywiadu rzeki, który z pisarzem przeprowadził dziennikarz „Gazety Wyborczej” Paweł Smoleński.

Pisarz opowiada przede wszystkim o tym, co wydarzyło się po 21 listopada, gdy ówczesny prezydent Wiktor Janukowycz odmówił podpisania umowy stowarzyszeniowej z Unią Europejską i o tym, co zaczęło się na kijowskim Placu Wolności. Z opowieści, która ociera się o Donbas, Putina i Krym, zapamiętałem takie zdanie Andruchowycza:

– Przeżyliśmy w jedności Majdan, a dzisiaj przeżywamy wojnę na wschodzie. Zafundowano nam wreszcie wspólną pamięć, a to jest zmiana nieodwracalna, ukraińska mentalność jest dzisiaj inna niż pół roku przed Majdanem.

SZCZE NE WMERŁA I NIE UMRZEROZMOWA Z JURIJEM ANDRUCHOWYCZEM


SZCZE NE WMERŁA I NIE UMRZEROZMOWA Z JURIJEM ANDRUCHOWYCZEM

Fot.: Czarne / Newsweek

„Internat”. Serhin Żadan, wydawnictwo Czarne

„Internat” to fabularnie prosta historia. Pasza, 35-letni samotny nauczyciel ukraiński z niewielkiej, ubogiej osady kolejowej, wyrusza do niezbyt odległego miasta, by z tamtejszego internatu odebrać siostrzeńca, 14-letniego Saszę.

Nie bardzo ma ochotę na tę podróż, ale stary ojciec Paszy grozi, że w przeciwnym razie sam wyruszy po wnuka. Bo na matkę chłopca nie ma co liczyć. Według wersji oficjalnej nie może ani wyruszyć w drogę, ani zabrać Saszy do siebie, bo pracuje (jest konduktorką). Ale w rzeczywistości nie chce tego problemu.

To ona, samotnie wychowująca syna, zdecydowała o oddaniu chłopca do internatu, gdy okazało się, że Sasza miewa napady epilepsji. Uznała, że tak będzie lepiej dla wszystkich. „Internat” to powieść znakomita, a przecież jej lekturze cały czas towarzyszy szczególny rodzaj niechęci. Czytając, chcielibyśmy zarazem tego nie czytać, wrzucić książkę za wygodny fotel, zapomnieć. Być może to niezgoda na realizm powieści Żadana podsuwa czytelnikowi najrozmaitsze skojarzenia kulturowe. Od „Kanału” po „Moskwę-Pietuszki” (bo w obu książkach podróż jest rodzajem majaku). Od „Drogi” Cormaca McCarthy’ego (to skojarzenie eksploatują recenzenci) po „Siwy dym” Ziemowita Szczerka. Tylko że różnica między światem wykreowanym w „Siwym dymie” a tym dostrzeżonym w „Internacie” jest mniej więcej taka, jak między niewygodnym mieszkaniem z uciążliwymi lokatorami a piekłem.

Tekst jest fragmentem recenzji, napisanej w Newsweeku przez Piotra Bratkowskiego.

INTERNAT


INTERNAT

Fot.: Czarne / Newsweek

„Zabić smoka, Ukraińskie rewolucje”. Katarzyna Kwiatkowska-Moskalewicz, wyd. Czarne

Katarzyna Kwiatkowska-Moskalewicz to jedna z najlepszych specjalistek w kwestii relacji ukraińsko-rosyjskich. W 2011 r. otrzymała nagrodę Amnesty International „Pióro nadziei”.

„Zabić smoka, Ukraińskie rewolucje”, to zbiór 13 reportaży, które otwiera walka o Majdan, a kończy wojna w Donbasie, Moskalewicz świetnie pokazuje mechanizmy działania propagandy, korupcje i patologie systemu Ukrainy i Rosji, które zwalczają się wzajemnie na terenie konfliktu. Ich ofiarą jest bohater pierwszego reportażu, Bohdan Chmielnicki, który w 2005 roku został oskarżony o kradzież samochodu, choć nigdy nie był w mieście, w którym kradzież zgłoszono. W więzieniu odsiedział 4 lata, Ałła wynajęła mieszkanie młodemu mężczyźnie, który okazał się partyjnym zbirem. Wkrótce traciła mieszkanie, znajomi kazali jej uciekać z miasta. „Ale gdzie, tu wszędzie jest Ukraina” – pyta retorycznie kobieta. Smok, to w reportażach Kwiatkowskiej-Moskalewicz symbol władzy, a jego moc polega na tym, że smoka nie da się zabić.

Zabić smoka


Zabić smoka

Fot.: Czarne / Newsweek

Czytaj też: „Celem Putina jest zniszczenie naszego państwa, kultury, języka, ludzi. Żeby żaden ślad po nas nie został”

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułOrlen wprowadził limit paliwa na jedno tankowanie
Następny artykułSarsa: Czy Sarsa dalej musi być Sarsą, czy nie może być Martą? [PODCAST]