Saga związana z polskimi asystentami Fernando Santosa, pracującego od miesiąca w roli selekcjonera reprezentacji Polski, trwa już kilka tygodni. Gdy stało się jasne, że pracy z kadrą narodową nie podejmą Łukasz Piszczek i Tomasz Kaczmarek, zabawa zaczęła się od nowa. Teraz na czoło w wyścigu o tę posadę wysunął się Grzegorz Mielcarski, który jeszcze niedawno nie był uznawany za faworyta.
“Musimy porozmawiać z Grzegorzem”
Nowe światło na sprawę rzucił Cezary Kulesza w trakcie programu “Pogadajmy o Piłce” na youtubowym kanale “Meczyki TV”. Według Prezesa Polskiego Związku Piłki Nożnej, na potencjalną współpracę z byłym napastnikiem reprezentacji Polski gotowy jest sam selekcjoner, lecz żadne rozmowy nie zostały jeszcze podjęte.
– Trener widzi go w sztabie szkoleniowym, jednak musimy najpierw przeprowadzić rozmowy z Grzegorzem. Na ten moment nie mogę powiedzieć, czy w tym sztabie będzie, czy nie. Nie wiemy, jakie miałby oczekiwania. Poza tym ma stałą pracę w Canal+ – powiedział Cezary Kulesza, cytowany przez “przegladsportowy.onet.pl”.
Faworyt dziennikarzy
Gdy było już wiadome, że Łukasz Piszczek i Tomasz Kaczmarek nie dołączą do sztabu Fernando Santosa, w mediach rozpoczęła się dyskusja o potencjalnych polskich kandydatach na zajęcie pozycji asystentów Portugalczyka. Wówczas po raz pierwszy poważnie zaczęto rozmawiać Grzegorzu Mielcarskim właśnie w tej roli.
Przypomnijmy, że były napastnik miał już przyjemność pracować z nowym selekcjonerem reprezentacji Polski. Miało to miejsce na przełomie wieków, gdy Mielcarski był zawodnikiem FC Porto i AEK Ateny. Oba kluby w tym samym czasie prowadził Fernando Santos.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS