Iga Światek (1. WTA) po wielkim triumfie w Indian Wells była również faworytką do zwycięstwa w Miami i zgarnięcia prestiżowego Sunshine Double, czyli triumfu w obu turniejach w USA. Liderka światowego rankingu już na początku zmagań na Florydzie natrafiła jednak na spore problemy. W trzeciej rundzie prawie trzy godziny walczyła o zwycięstwo z Lindą Noskovą (31.WTA), a już w 1/8 finału pożegnała się z turniejem.
Dlatego Iga Świątek przegrała w Miami. Trener wiedział już podczas meczu
W trzecim spotkaniu w Miami najlepsza tenisistka świata zmierzyła się z Jekateriną Aleksandrową (16. WTA), ale jej postawa nie była najlepsza. Rosjanka grała bardzo pewnie, szybko i momentami dla Świątek była nieosiągalna. Dzięki temu w pierwszym secie wygrała 6:4, a w drugim aż dwukrotnie przełamała Polkę i wygrała 6:2, a w całym meczu 2:0 w zaledwie godzinę i 25 minut.
Tak szybka i raczej łatwa porażka Świątek była dla wszystkich ogromnym szokiem. Powodów do zadowolenia z pewnością nie miał również trener Tomasz Wiktorowski. Na antenie Canal+Sport Joanna Sakowicz-Kostecka zdradziła, w czym szkoleniowiec widział największy problem już w trakcie meczu.
– Nie można mieć pretensji, że obóz nie reagował. Tomasz Wiktorowski w pewnym momencie powiedział: “Co mamy zrobić, jak ona do wszystkiego jest spóźniona?” – przyznała Sakowicz-Kostecka i dodała, że trener Świątek miał rację. “To nie było raczej zmęczenie fizyczne, ale mentalne” – diagnozowała ekspertka.
Na szczęście Świątek będzie miała czas, by odpocząć i zregenerować się również mentalnie przed kolejnymi zmaganiami na kortach. Do gry wróci dopiero 12 kwietnia, kiedy to wraz z reprezentacją Polski weźmie udział w Billie Jean King Cup i zmierzy się ze Szwajcarią. Później liderka światowego rankingu zagra na WTA 1000 w Madrycie, którego początek zaplanowano na 22 kwietnia.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS