A A+ A++

“Drodzy fani, sponsorzy i przyjaciele, po 23 latach podjąłem decyzję, że zakończę swoją przygodę ze skokami narciarskimi. Nie było łatwo ją podjąć, ponieważ poświęciłem wiele w swoim życiu tej dyscyplinie. W swojej karierze miałem wiele pięknych chwil, których nigdy nie zapomnę. Dziękuję trenerom, sponsorom i wszystkim, którzy pomogli mi w jakikolwiek sposób na mojej sportowej drodze. Specjalne podziękowania kieruje rodzinie, bez której nie byłbym w stanie poradzić sobie ze sportowymi kryzysami” – pisał Klemens Murańka na Instagramie.

Zobacz wideo Nowy rekord świata w długości skoku! Kobayashi przeszedł do historii

W ten sposób poinformował o zakończeniu kariery. Mimo że już od trzech sezonów nie udało mu się zapunktować w Pucharze Świata, to mało kto spodziewał się tak radykalnej decyzji. Tym bardziej że zawodnik ma dopiero 30 lat. Ale okazuje się, że był ktoś, kto nie był zaskoczony decyzją Murańki. Ba, miał doniesienia, że już wkrótce takowa może zapaść.

Adam Małysz mówi wprost. To skłoniło Murańkę do zakończenia kariery

Mowa o Adamie Małyszu. Prezes Polskiego Związku Narciarskiego udzielił wywiadu dla WP SportoweFakty, w którym zabrał głos w sprawie zakończenia kariery przez polskiego skoczka. Wyjawił, jakie były przyczyny. Jedną z nich była sfera mentalna, a konkretnie… brak motywacji. 

– Jeden zawodnik potrafi znaleźć w sobie sposób na wykrzesanie motywacji, inny nie. Klimek męczył się od paru sezonów. Zazwyczaj zawodnicy z grupy bazowej potrafili wykonać postęp i wrócić do kadry. On jednak od dwóch czy trzech lat borykał się z problemami, które ostatecznie sprawiły, że zakończył karierę. (…) To nie było zaskoczenie – wyjawił Małysz.

Ale to nie jedyne kłopoty, z którymi w ostatnim czasie mierzył się Murańka i które sprowokowały go do odłożenia nart na półkę. – Coraz trudniej było mu utrzymać wagę. Wyrzeczenia z tym związane coraz bardziej mu doskwierały – dodawał. 

O powodach zakończenia kariery mówił też sam Murańka w rozmowie ze skijumping.pl. – Mój organizm fizycznie i psychicznie odmówił posłuszeństwa, a skoki nie sprawiały mi na tyle dużo przyjemności, abym dalej to kontynuował – podkreślał. Co więcej, zawodnik przyznał, że jeszcze kilka tygodni temu zamierzał walczyć o miejsce w kadrze. Brał udział w zgrupowaniach i treningach, szukał właściwej dla siebie ścieżki, ale ostatecznie zrezygnował i ustąpił miejsca. – Stwierdziłem, że nie ma to sensu i wolę zakończyć – wyjawił. 

Nie tylko Murańka. Norweski mistrz olimpijski żegna się ze skocznią

Murańka nie jest jedynym skoczkiem, który w ostatnich dniach postanowił zakończyć przygodę z tą dyscypliną sportu. Podobnie postąpił Daniel-Andre Tande i jeszcze bardziej zszokował środowisko. – Myślę, że to dobra decyzja, żeby zrobić to w miejscu, gdzie wygrałem swój ostatni konkurs Pucharu Świata – Holmenkollen. Długo się nad tym zastanawiałem. Nie mogę się doczekać kolejnego etapu! – mówił na opublikowanym nagraniu.

W rozmowie z NRK przyznał z kolei, że duży wpływ na jego decyzję miał koszmarny upadek w Planicy w 2021 roku, który zaowocował złamanym obojczykiem, przebitym płucem i kilkudniową śpiączką. – Jest więcej strachu niż radości ze skoków narciarskich – mówił. 

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułStatyści z planu filmów dla dorosłych zdradzają, co dzieje się za kulisami
Następny artykułZdiagnozowała problem Świątek