A jednak, mogliśmy obstawiać zakłady w sprawie otwarcia Podolanki. Choć MOSiR przekonywał ostatnio, że pływalnia będzie otwarta 22 grudnia, to jednak jedno zdanie wzbudziło od razu nasze wątpliwości…
Jaka wymówka teraz?
„Uruchomienie Pływalni Podolanka na ostatniej prostej!” – informował optymistycznie jeszcze niedawno MOSiR w Płocku, odpowiedzialny za remont najnowszej obecnie pływalni w stolicy Północnego Mazowsza. Nasze wątpliwości wzbudziło jednak zdanie zawarte w komunikacie:
„Jeśli badania wody nie będą budziły wątpliwości planujemy, że od 22 grudnia będzie można w pełni korzystać ze wszystkich niecek oraz nowego SPA na naszej pływalni”.
Zawarcie takiego wyjaśnienia w komunikacie łączyło się w nieco podejrzany sposób z naszą nieoficjalną informacją, że próbki wody zostały przekazane prywatnemu laboratorium, a nie sanepidowi. Być może nasza podejrzliwość jest zbyt daleko idąca, ale jednak oświadczenie opublikowane na dzień przed zapowiadanym otwarciem pływalni jeszcze je pogłębia.
– Ostatnie badania wody wykazały obecność bakterii legionelli w strefie pryszniców. Aktualnie rozpoczynamy podejmowanie działań mających na celu wyeliminowanie bakterii. Proces ten potrwa do końca tygodnia – informuje zarząd miejskiej spółki.
Dodaje, że nowe próbki zostaną pobrane 28 grudnia, a ich badanie potrwa 10 dni. I ponownie: „Jeżeli wynik badań będzie zadowalający, pływalnia zostanie uruchomiona 9 stycznia„.
MOSiR tłumaczy się, że bez ponownych badań i ich wyniku w normie, otwarcie pływalni jest zgodnie z prawem niemożliwe i powołuje się na rozporządzenie Ministra Zdrowia z 2015 r.
Skąd legionella w dopiero co napełnionych nieckach basenowych? Spółka miejska przytacza, iż bakteria ta „rozwija się w biofilmie w instalacjach wodnych w budynkach. Niewielkie ilości bakterii mogą dotrzeć do budynku z sieci wodociągowej”.
A co z robieniem zdjęć?
Jak informowaliśmy, podczas posiedzenia wyjazdowego komisji rewizyjnej Rady Miasta Płocka, na otwartym posiedzeniu pojawił się też nasz dziennikarz oraz telewizja TVP3. Wszyscy, łącznie z radnymi, otrzymali zakaz wykonywania zdjęć. Zapytaliśmy więc o podstawę prawną takiego działania.
– W imieniu Zarządu informuję, że Pan, o którym przypuszczamy jest mowa, nie przedstawił się Zarządowi jako dziennikarz – odpisał nam Konrad Kowal, kierownik działu marketingu MOSiR w Płocku.
Podkreślmy, że jest to odpowiedź kuriozalna – dziennikarz miał aparat, był też dziennikarz z mikrofonem i operator kamery, którzy w mediach pracują od wielu lat i są doskonale znani prezesowi spółki, chociażby z konferencji prasowych.
– Pragniemy zaznaczyć, że nikt nie zabronił mu być obecnym na wyjazdowej części komisji, rejestrować fonię oraz fotografować w obszarach poza placem budowy. Jednakże na plac budowy można było wejść dzięki uprzejmości i zgodzie wykonawcy, który nie życzył sobie wykonywania zdjęć przez kogokolwiek z obecnych, nie tylko wspomnianego Pana. Dlatego też to my, jako Spółka w porozumieniu z wykonawcą udostępniamy oficjalne treści i multimedia związane z remontem i modernizacją Podolanki – stwierdził Konrad Kowal.
Wyjaśnijmy więc, że nie istnieją na gruncie prawa polskiego ograniczenia w dopuszczalności fotografowania budynków, zarówno publicznych, jak i prywatnych (poza przepisami szczególnymi, dotyczącymi np. obiektów wojskowych). Owszem, przepisy prawa autorskiego przewidują ochronę dzieł architektonicznych, jednak ochrona ta ogranicza się np. do budowania według cudzego projektu lub przypisywania sobie autorstwa takiego projektu. Co do zasady jednak, to właściciel budynku zezwala na wykonywanie zdjęć, a nie wykonawca, który w dodatku dokonuje remontu za pieniądze publiczne – bo za takie należy uznać fundusze spółki, należącej w stu procentach do miasta.
I w tym przypadku jest to więc tłumaczenie bardzo słabe. Dlaczego takiego ograniczenia nie wprowadzono podczas remontowanego stadionu Wisły Płock? Czy za podstawę prawną mamy uznawać życzenie wykonawcy? W naszej opinii, jeśli wykonawca zezwolił wejście osób na teren budowy (choć według komunikatu MOSiR z 11 grudnia br. remont w tej części już się zakończył), na dodatek bez przeszkolenia BHP i kasków, to nie powinno być również problemu z wykonaniem zdjęć. A jednak z jakiegoś powodu jedynymi dostępnymi publicznie zdjęciami mają być te, przygotowane przez MOSiR.
Historia ciągnącego się remontu
Przypomnijmy, że remont Podolanki rozpoczął się 19 kwietnia 2022 r. z terminem zakończenia na grudzień 2022.
- W październiku 2022 r. podtrzymano pierwotny termin,
- W styczniu 2023 podano nowy termin oddania do użytku – II kwartał 2023. Jak twierdzono, nie ma dokumentacji technicznej obiektu, na który remont rozpoczęto procedurą ok. 9 m-cy wcześniej, a remonty były wykonywane na podstawie dokumentacji technicznej co roku.
- W maju br. podano termin oddania jako III kwartał 2023,
- W sierpniu br. podano termin oddania 15 października br. Wówczas na konferencji prasowej padło pytanie, czy to ostateczny termin i padła odpowiedź twierdząca.
- W październiku br. podano, iż do 15 listopada br. zakończą się prace w części pływalni i ta część zostanie uruchomiona w grudniu br. O pozostałej części MOSiR nie wspominał.
- 11 grudnia 2023 r. MOSiR przekazał, że remont części pływalni jest „na ostatniej prostej” i ta wyremontowana część będzie udostępniona 22 grudnia br. Pozostała część miała być gotowa do marca 2024 r.
- 21 grudnia br. MOSiR poinformował, że z powodu bakterii legionella wykrytej podczas badania próbek wody, otwarcie nastąpi 9 stycznia, pod warunkiem prawidłowego wyniku kolejnego badania.
MOSiR ogłosił datę otwarcia części Podolanki. Opublikował swoje zdjęcia, nam robić zakazał
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS