Jacek Bartosiak mówił na kanale “Historia realna” o celach dla Polski w kontekście sytuacji geostrategicznej, szczególnie wojny Rosji z Ukrainą.
Już ponad osiem trwa nowa faza wojny przeciwko Ukrainie. 24 lutego wojska rosyjskie wtargnęły na terytorium Ukrainy, rozpoczynając inwazję w swojej skali przerastająca inne konflikty zbrojne, które miały miejsce w Europie po zakończeniu II Wojny Światowej. Rozstrzygnięcia wciąż nie widać, a obie strony są zdeterminowane, aby osiągnąć swoje cele.
We wtorek sytuację geostrategiczną Polski w kontekście wojny rosyjsko-ukraińskiej i rozgrywki o przyszłość regionu, ale również z uwzględnieniem perspektywy historycznej, komentował na kanale YouTube “Historia realna” Piotra Zychowicza dr Jacek Bartosiak, analityk Strategy & Future ds. geopolityki i strategii polityczno-wojskowej.
Rozstrzygnięcie sprawy wschodu
– Obecnie widać, że bez rozstrzygnięcia sprawy wschodu, zarówno Unia Europejska nie przetrwa, jak i Polska nie zazna spokoju. I to bez rozstrzygnięcia z naszym aktywnym udziałem – czy to wojskowym, czy przez aktywną politykę wschodnią – mówił Bartosiak.
– Niemcy i Francja wcale nie chcą integracji naszego “Międzymorza” do Unii Europejskiej, tylko uznają je, jak również Białoruś i Ukrainę za część rosyjskiej strefy wpływów. Ale ta koncepcja poniosła fiasko. Wojna na Ukrainie jest tego przykładem – powiedział analityk.
Bartosiak: Przepływy strategiczne i ich zasady
Jeden z wątków rozmowy dotyczył recepcji polityki jagiellońskiej we współczesnej sytuacji. Bartosiak tłumaczył, że jest to trudna sprawa i wymagająca przede wszystkim aktywnej polityki państwa polskiego.
– Kiedyś państwa walczyły o terytoria, bo to, które miało więcej ziemi, miało więcej zasobów i rekruta, a zatem było silniejsze. – W epoce przemysłowej stało się tak, że to przepływy strategiczne decydują o sile. A w epoce współczesnej nie tylko przepływy strategiczne, czyli ruch ludzi, towarów, technologii, danych, wiedzy, surowców, ale także zasady, na jakich odbywa się współpraca międzynarodowa na tych przepływach. To kształtuje wpływy. Ponieważ jest dużo wirtualnych korelacji czy interakcji i one nie muszą być związane z ziemią – tłumaczył Bartosiak.
– Mogą być związane z ruchem do Odessy, z transportem, byciem pośrednikiem itd. To powoduje, że państwo polskie nie musi się przejmować tym, że Polacy muszą posiadać ziemię, żeby mieć wpływ na kresach wschodnich, tylko aktywna polityka polega obecnie na tym, że mamy mieć na wschodzi coś do powiedzenia – na jakich zasadach dokonuje się współpraca gospodarcza oraz ruchu towarów, surowców, danych itd. Czyli np., czy Białorusini transportują towary przez port w Gdańsku, czy możemy prywatyzować firmy w Mińsku, które budują największe traktory na świecie, czy mamy faktorię w Odessie, czy w Krzywym Rogu pobieramy surowiec, czy nasze przetwórstwo rolne może inwestować na Ukrainie i czy jest tam ochrona tego kapitału, np. jurysdykcja angielska, po to, by Ukraińcy nie kradli nam tych pieniędzy, itd. możemy mnożyć. Na tym polega w XXI wieku aktywna polityka jagiellońska – mówił.
Ideał polskiej geopolityki
W dalszej części programu Bartosiak mówił m.in. o potrzebie stworzenia dużej sprawczości państwa polskiego. – Najlepiej w oparciu o Anglosasów, którzy są zainteresowani przepływami strategicznymi przez port w Gdańsku i w Gdyby, albo terminal. Wtedy wchodzi kapitał, energia, towar od północy, bez Niemców i Rosji i rozlewa się po obszarze trójmorza, międzymorza. To jest ideał, optymalny stan polskiej geopolityki, gdyby tak było. To jest w naszym DNA, to jest instynktowne – powiedział Jacek Bartosiak.
Czytaj też:
Co z Białorusią, jeśli Rosja przegra na Ukrainie? Ocena Jacka BartosiakaCzytaj też:
Bartosiak: Rosyjscy eksperci uważają, że Rosja wygrywa wojnę
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS