Nie sądziłem, że dożyję czasów, gdy Beata Szydło i jej dawny rzecznik Marcin Mastalerek zaczną publicznie sobie ubliżać. A to i tak jedna z subtelniejszych wojen toczonych w PiS przy okazji wyborów europejskich
Zdjęcie z prezesem ma na pisowskim rynku wysoką wartość. Elektorat jest karny, więc jeśli zobaczy zdjęcie delikwenta z Kaczyńskim, to wybierze delikwenta. A filmik! O, pani, o, panie — toż to pełna partyjna rozkosz, gdy prezes rzuci kilka słów w nagraniu dokonywanym drżącą ręką przez rozemocjonowanego asystenta kandydata.
Absolutem jest osobista wizyta prezesa w okręgu i publiczne wskazanie, na kogo głosować. Ziemia się wtedy zatrzymuje, a śpiew ptaków cichnie.
Oryginalne źródło: ZOBACZ
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS