Już w środę wieczorem w całej Polsce wybuchły protesty. Tysiące ludzi wyszły na ulice. Dziś – kolejne manifestacje. Ta poznańska – rozpoczęła się o godz. 19 na placu Wolności. Plac był pełny od schodów Arkadii aż do fontanny.
Strajk Kobiet. Chcemy wyboru, a nie terroru
“Najpierw godność, potem płodność!” – od takiego okrzyku rozpoczęła się czwartkowa demonstracja. “Nigdy, przenigdy, nie będziesz szła sama!” – odpowiedział tłum.
Zuza: – Jestem tegoroczną maturzystką. Jestem tu, bo nie ma mojej zgody na takie traktowanie kobiet. Mamy pseudo-Trybunał Konstytucyjny, pseudoorzeczenia, pseudonaukę zdalną. Jak coś jest pseudo, to nie trzeba tego brać na poważnie. Dziś zwracam się do rządzących: “Wy…ć!”.
Tłum: “C..j z wami, aborcja z nami!”.
Protestująca: – Krzyczymy do polityków opozycji – to jest ten moment, jesteśmy gotowe. Będziemy dalej przekazywać sobie numery do aborcji bez granic, o możliwości wyjazdu do kliniki, jeśli tego potrzebujemy, dalej zamawiać tabletki, dalej mówić naszym koleżankom i córkom – Hej, nie jesteś sama!
Tłum: “Nie będę chciała, to nie urodzę!”, “Chcemy wyboru, a nie terroru!”, “Wolność, równość, aborcja na żądanie!”.
Strajk Kobiet w towarzystwie zespołu antykonfliktowego
Po godz. 19 ludzie ruszają w stronę ronda Kaponiera. Na czele jedzie bus. Są bębny i okrzyki: “Wy…j, trybunale! Kiedy państwo mnie nie broni, same się będziemy bronić!”. Na transparentach hasła: “PiS zbrodniarze”, “Sumienie nie podlega głosowaniu”, “Aborcja z nami, ch… z wami”.
Tłum, który wchodzi na ulicę Ratajczaka, skanduje: “Chcemy wyboru, a nie terroru!”.
Manifestacji towarzyszy niewielu policjantów. Nie ma policyjnych samochodów, z tłumem idzie zaledwie kilku policjantów w kamizelkach z napisem “Zespół antykonfliktowy”.
Jedna z uczestniczek protestu: – Nie dajmy się podzielić. Nie oskarżajmy się nawzajem. Chodzi o to, żeby powiedzieć, że my się na takie prawo nie zgadzamy i że zawsze będziemy krzyczeć: Moje ciało, mój wybór.
Na wysokości budynków Alfy tłum skanduje: – J…ć PiS!
“Trzeba było nas nie wku..ć! – to z jednej strony. Z drugiej: “Je..ć PiS i Konfederację!” – tłum jest już na wysokości ulicy Gwarnej, idzie na rondo Kaponiera.
Na wysokości Zamku słychać okrzyki: To jest wojna! To jest wojna!
Kaponiera zablokowana. Kto nie skacze, ten za PiS-em
Weronika, trzyma megafon: – Nie idziemy pod katedrę, nie idziemy w małe uliczki. Byliśmy już tam kilka razy. Jest codziennie obstawiania przez policję, nie będziemy tam chodzić. Dziś jest czas wychodzenia na ulice. Będziemy blokować miasto. Rząd pokazuje nam, że nie liczy się z nami, z naszą godnością i z naszymi uczuciami. Ale my dobrze wiemy, jak mamy się organizować.
– Po raz kolejny zajmujemy Kaponierę. Mamy do przekazania to, że będziemy się organizować w oddolnych grupach wsparcia, grupach feministycznych, lokatorskich, wszędzie tam, gdzie nas nie chcą. Nikt nie będzie nam mówił, co mamy robić. Będziemy organizować wspólne siostrzane porozumienie. Aborcja była i będzie wykonywana – protestujący są pod Bałtykiem.
“Hop, hop, hop, kto nie skacze, ten za PiS-em” – zgromadzeni na Kaponierze skaczą w rytm muzyki.
– Uważajcie na siebie, wracając do domu. Solidarność naszą bronią – słychać z głośników.
Na Kaponierze jest jeszcze bus, są bębny, ale ludzie zaczynają się rozchodzić.
Fot. Lukasz Cynalewski / Agencja Gazeta
Demonstrację i marsz kończy utwór Marii Peszek z dedykacją: “Całujcie nas wszystkich w dupę”. “Dla wszystkich, którzy zgotowali nam ten los”. Organizatorka: – Będziemy organizować się w różnych miejscach i w różnych grupach. Nic nie kończy się na placu Wolności. Będziemy wszędzie.
Tłum schodzi z Kaponiery św. Marcinem w stronę centrum. Są pojedyncze radiowozy, jest spokojnie.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS