Od rana wokół wszystkich poznańskich nekropolii jest tłoczno. Poznaniacy odwiedzają groby bliskich i często muszą w tym celu odwiedzić kilka cmentarzy. A wystarczy konieczność wizyty na Junikowie i na Miłostowie, by zrobiła się z tego prawdziwa wyprawa.
Wiele osób wybrało się na cmentarze z rana, by uniknąć korków – i dlatego, że muszą odwiedzić kilka lub kilkanaście grobów na różnych cmentarzach. Zaczynają więc wcześniej, żeby zdążyć przed zmrokiem. Kolejnym powodem jest… sytuacja ekonomiczna.
– Moja siostra mieszka w Warszawie i co roku przyjeżdżała na groby rodziców do Poznania – opowiada pani Aleksandra. – Ale w tym roku przy tych cenach paliwa jej nie stać, a pociągi wiadomo, jak kursują. Jeszcze by stanęła w polu i dojechała dopiero po święcie. Dlatego ja w tym roku robię za reprezentantkę rodziny i w ich imieniu odwiedzam wszystkie groby: rodziców i jednych dziadków na Junikowie, a drugich na Miłostowie. I jeszcze ciocię na cmentarzu na Górczynie.
Pani Aleksandra liczy, że uda jej się wszędzie zdążyć przed zmrokiem, choć liczy się z korkami – już od niedzieli ci poznaniacy, którzy zdecydowali się dojechać na cmentarz samochodem, musieli postać w korkach. Dziś to norma, a po ciemku będzie jeszcze trudniej. Nie tylko ze względu na zmrok – wiele osób przyjechało spoza Poznania i mogą mieć problem z orientacją tak w samym mieście z mocno rozkopanym centrum, jak i wokół cmentarzy, gdzie obowiązuje zmieniona organizacja ruchu.
Sytuacji nie poprawił fakt, że mamy długi weekend – mimo że wiele osób rozłożyło wizyty na grobach w czasie dzięki temu, że miały jeszcze do dyspozycji sobotę, niedzielę i poniedziałek – to z tego powodu też więcej osób zdecydowało się przyjechać na groby do Poznania.
– Gdybyśmy mieli tylko jeden lub dwa wolne dni, to pewnie byśmy się nie zdecydowali na przyjazd – mówi pan Janusz, na co dzień mieszkający w Koninie. – Ale dzięki długiemu weekendowi jest czas na odwiedzenie wszystkich grobów bez pośpiechu, więc postanowiliśmy z tego skorzystać całą rodziną.
Wiele osób wybiera się jednak na cmentarze dopiero po zmroku, bo wtedy wyglądają najpiękniej z tysiącami płonących zniczy. W tym roku na wielu nekropoliach przygotowano specjalne miejsca, gdzie można zapalić znicz dla ofiar wojny w Ukrainie. W każdym stoi już co najmniej po kilkadziesiąt zniczy.
Który cmentarz jest najładniejszy 1 listopada? Najwięcej fanów mają te mniejsze, kameralne cmentarze, jak cmentarz przy Wiśniowej czy Nowinie, które szczycą się też wyjątkowo efektownymi nagrobkami. Swoich wielbicieli ma Cmentarz Zasłużonych Wielkopolan oraz dwa największe poznańskie nekropolie: Junikowo i Miłostowo, choć ten drugi cmentarz uchodzi za mniej widowiskowy, bo liczne tam zagajniki zasłaniają widok na znicze. Jedyne i niepowtarzalne są oczywiście cmentarze na Cytadeli, a także te opuszczone: przy Samotnej i przy Leśnej. A wam który z cmentarzy najbardziej się podoba 1 listopada?
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS