BOGUCHWAŁA / PODKARPACIE. Sukces pierwszego podkarpackiego bazarku dobitnie pokazuje zapotrzebowanie mieszkańców Podkarpacia na pozyskiwanie zdrowej, nieprzetworzonej żywności prosto od producenta. Inicjatywa koordynowana przez Podkarpacki Ośrodek Doradztwa Rolniczego w Boguchwale znacząco skraca drogę „od rolnika na stół”. Podczas święta zdrowej żywności w Boguchwale nie mogło zabraknąć naszej kamery. Zapraszamy do wysłuchania wypowiedzi gospodarzy, producentów oraz klientów. Patronat medialny nad podkarpackim bazarkiem objęły nasze portale: Rzeszów24.pl, tvPodkarpacie.pl oraz Podkarpacie24.pl.
Patronat medialny nad podkarpackim bazarkiem objęły nasze portale:
Rzeszów24.pl, tvPodkarpacie.pl oraz Podkarpacie24.pl.
Foto: Justyna Żuczek
Grafika poglądowa. Zdjęcia: Red., PUW w Rzeszowie, archiwum prywatne, Sejm RP
Poniżej nasz wczorajszy tekst o bazarku i między innymi perspektywa pojawienia się rolników w poszczególnych powiatach, w tym w Sanoku:
BOGUCHWAŁA, SANOK / PODKARPACIE. Pierwszy podkarpacki bazarek okazał się strzałem w dziesiątkę. Podkarpaccy rolnicy i przetwórcy zdrowej żywności sprzedali swój towar na pniu. Czy mieszkańcy powiatu sanockiego mogą liczyć na to, że Podkarpacki Ośrodek Doradztwa Rolniczego w Boguchwale rozszerzy tę inicjatywę na inne miasta?
Dorota Mękarska
PODR wyszedł z bardzo potrzebną inicjatywą, by raz w miesiącu w Boguchwale odbywał się bazarek, na którym podkarpaccy rolnicy i przetwórcy zdrowej żywności będą mogli sprzedawać swoje produkty mieszkańcom. Pierwszy bazarek odbył się 6 listopada br. Na bazarku pojawiły się tłumy klientów, pragnących kupić zdrową i ekologiczną żywność prosto od rolników.
Setka wystawców i tłum klientów
Zapytaliśmy Roberta Pieszczocha, dyrektora PODR w Boguchwale o wrażenia.
– Bazarek udał się rewelacyjnie. To był strzał w dziesiątkę, bo bazarek spełnił oczekiwania producentów, jak i klientów. Skrócił łańcuch dostaw od pola do stołu – podkreśla nasz rozmówca.
W sobotę w Boguchwale pojawiło się około 100 wystawców, w tym serowarzy, wędliniarze, pszczelarze, winiarze, rękodzielnicy, sadownicy, szkółkarze i koła gospodyń wiejskich. Dużo większy był tłum kupujących. Media rozpropagowały to wydarzenie i bazarek cieszył się wielką popularnością.
– Media bardzo nam pomogły i można powiedzieć, że są również motorem tej inicjatywy – zaznacza dyr. Pieszczoch.
Płody rolne i wyroby cieszyły się wielkim wzięciem. Można powiedzieć, że rolnicy sprzedali wszystko do cna. Ogromną popularnością ciszyły się wędliny, ale nie tylko. W ekspresowym tempie zeszła np. żurawina. A jedno z kół gospodyń wiejskich, które stawiło się na bazarek z piecem do pieczenia proziaków, zarobiło małą fortunkę. Gospodynie sprzedawały proziaki po 2 zł za sztukę. Kolejka nie miała końca.
Zenon Hanus, wędliniarz z Bukowska, pierwszy raz uczestniczył w takim bazarku. Do Buguchwały pojechał nie licząc na kokosy. Wziął zaledwie 60-70 kg towaru. Sprzedał wszystko i ocenia, że jeszcze z 50 kg klienci spokojnie by kupili.
– Ten popyt pokazuje, jak olbrzymie jest zapotrzebowanie na ekologiczną żywność – dodaje Robert Pieszczoch.
Ekologiczna żywność nie może być za bezcen
Na pewno przyczyniły się do sukcesu umiarkowane ceny.
– Ceny są atrakcyjne, bo pomijani są pośrednicy – zauważa dyrektor. – Oczywiście te produkty odbiegają cenowo od najtańszych z sieciówek, ale ekologiczna żywność nie może być za bezcen, bo koszty produkcji nie są niskie.
Aby jeszcze obniżyć koszty PODR w Boguchwale udostępnił rolnikom plac za darmo.
Bazarek w każdym mieście powiatowym?
Z organizatorów bazarku zeszło już napięcie. Wszyscy są zadowoleni, że okazał się on sukcesem, bo przed pierwszym targiem były obawy, jak on wypali.
– Zaczynaliśmy praktycznie od zera – podkreśla dyr. Pieszczoch.
Sukces tego przedsięwzięcia każe stawić pytanie, czy podobne bazarki jak w Boguchwale mogłyby odbywać się w innych miastach powiatowych, gdzie mieszczą się ośrodki doradztwa rolniczego?
– Organizując bazarek, chcieliśmy pokazać włodarzom miast powiatowych, że można iść w tym kierunku, ale to oni muszą wskazać odpowiednie miejsce dedykowane tylko rolnikom. Nad bazarkiem musi być też sprawowana kontrola ośrodków doradztwa rolniczego, by mieć pewność, że sprzedawana żywność jest rzeczywiście ekologiczna. To są jednak niemałe koszty. Nie stać nas na razie, by w każdym mieście powiatowym urządzić taki bazarek, ale w Polskim Ładzie mają być na to pieniądze – dodaje Robert Pieszczoch.
Dyrektor ODR w Boguchwale, jako mieszkaniec powiatu sanockiego pragnąłby bardzo uruchomić bazarek w Sanoku.
– Chciałbym dogadać się z Muzeum Budownictwa Ludowego. Może na rynku galicyjskim byłaby taka możliwość, bo jarmarki bożonarodzeniowe, które tam się odbywają, świetnie się sprawdzają – podkreśla.
Szef PODR ma jeszcze inne pomysły, ale na razie myśli o kolejnym bazarku, świątecznym, który odbędzie się 18 grudnia w Boguchwale. Na pewno będzie to wielki targ, bo jak wiadomo lubimy dobrze zjeść i wypić na święta.
Foto: PODR w Boguchwale
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS