A A+ A++

Rozmowa z Magdaleną Sommer, tłumaczką i lektorką z hebrajskiego, absolwentką hebraistyki na UW i Uniwersytetu Hebrajskiego w Jerozolimie, zamieszkałą w Warszawie. Wywiad przeprowadził Bogdan Falicki z Klubu Augustowiaków w Warszawie.

Pani Magdaleno, w końcu stycznia odwiedziła Pani Augustów z okazji promocji Księgi Pamięci Żydów Augustowa i Okolic. Czy wcześniej była pani na Pojezierzu Suwalsko-Augustowskim? Słyszałem, że była pani na krótkim spacerze i odwiedziła kawiarnię w Augustowie przed spotkaniem (z licznymi dodajmy) mieszkańcami Augustowa. Mam prawdziwe wieści?

To moja pierwsza wizyta na Pojezierzu Augustowskim i w Augustowie w ogóle, ale podejrzewam, że nie ostatnia. Wracając do Warszawy pociągiem już w myślach robiłam plany na lato. Rzeczywiście byłam na kawie i pysznym ciastku w przemiłej kawiarni, a potem poszliśmy na krótki spacer po Augustowie, w okolicach rynku Zygmunta Augusta. Byliśmy także na miejscowym cmentarzu i w miejscu pamięci społeczności żydowskiej.

Śledziłem od początku powstawanie polskiego tłumaczenia Księgi Pamięci z pani decydującym udziałem (ok. 85 % tekstu Księgi tłumaczyła Pani z hebrajskiego). Wiem, że były dosyć napięte terminy. Jaka to była praca i czy podobne doświadczenia już miała pani za sobą? Myślę o innych Księgach Pamięci powstałych po Zagładzie.

Miałam wcześniejsze doświadczenie w tłumaczeniu fragmentów Ksiąg Pamięci, albo wybranych rozdziałów, natomiast nigdy wcześniej nie tłumaczyłam tekstu o tak wielkiej objętości i spisanego przez tylu różnych autorów. To było duże wyzwanie, związane między innymi z koniecznością zaplanowania pracy na długo naprzód. Umówiliśmy się także, że przetłumaczony tekst będę odsyłać w kilku większych blokach, by jednocześnie można było go już czytać i redagować. Przekroczyłam nieco umówiony termin, ale niezbyt wiele. Ostatni etap faktycznie wymagał bardzo intensywnej pracy.

Tytuł naszej rozmowy pochodzi z pani wypowiedzi: „…tłumacz stara się choć na chwilę ożywić minione wydarzenia i ludzi”. W przypadku tematyki Zagłady i zaginionych (jak augustowska i wiele innych lokalnych) społeczności żydowskich takie słowa nabierają szczególnej wagi. A pani wyjątkowe kompetencje, o których czytałem stają się bezcenne.

Tłumaczenie Ksiąg Pamięci i wspomnień z okresu przed Zagładą jest faktycznie czymś bardzo wyjątkowym. Ludzie, którzy spisywali je po wojnie starali się możliwie najwierniej zachować w pamięci swoje miasta i ludzi, którzy znikli bez śladu. Można dowiedzieć się z nich nieskończonych szczegółów, dosłownie wejść do domów ludzi, którzy od dawna nie żyją. Naturalnie nie jestem jedyna, także inni tłumacze z języka hebrajskiego i jidysz w Polsce tłumaczą i redagują Księgi Pamięci, wykonując wspaniałą pracę.

Tłumaczy pani różne rodzaje literatury. Widziałem zdjęcie, gdy otwiera pani karton z książkami, które ukazały się w języku polskim dzięki Pani pracy. Często kurier dostarcza taką przesyłkę?

Karton z książkami na zdjęciu, które Pan wymienia, zawiera podręczniki do języka hebrajskiego, które zamówiliśmy w Izraelu i których nadejście przyniosło mi sporą radość. Poza tłumaczeniami zajmuję się także uczeniem języka hebrajskiego w Fundacji im. Prof. Mojżesza Schorra w Warszawie. Ale rzeczywiście dostaję takie przesyłki także z wydawnictw, z egzemplarzami autorskimi, raz na kilka miesięcy. Ostatnio były to reportaże Amosa Oza z wydawnictwa Czarne.

Przybliża pani twórczość autorów tworzących w języku hebrajskim, historię narodu żydowskiego, jego kulturę, religię i tradycje. Studiowała pani w Jerozolimie, więc poznała kulturę państwa Izrael. Czy można mieć nadzieję że praca pani i wielu tłumaczy pokona wciąż obecne stereotypy i uprzedzenia (czasem wzajemne) na temat Żydów i relacji polsko-żydowskich. Czy zauważa pani w tej dziedzinie zmiany na lepsze?

-Zauważam zdecydowanie zmiany na lepsze, chociaż być może także dlatego, że obracam się w dość jednolitym środowisku, osób zainteresowanych kulturą żydowską i kulturą Izraela. Staram się natomiast nie czytać komentarzy w Internecie… Widzę także zmiany po stronie izraelskiej, choćby dlatego, że w ostatnich latach wielu Izraelczyków zaczęło odkrywać Polskę także jako miejsce atrakcyjne turystycznie i mają z pobytem tutaj dobre skojarzenia.

Jakie wrażenia wywiozła pani z Augustowa po rozmowie z tak licznie zgromadzoną publicznością w Domu Kultury przy Rynku Zygmunta Augusta. Dodam, że wysoka frekwencja była pozytywnym zaskoczeniem nawet dla samych uczestników. Wielu z nich kupiło Księgę Pamięci pragnąc poznać historię swojego miasta w zakresie, jaki dotąd był dla nich niedostępny właśnie m.in. z powodu bariery językowej. Pani te barierę usunęła. Odbieram liczną obecność mieszkańców, jako m.in. podziękowanie dla pani i całego zespołu tłumaczy z języka jidysz pod opieką dr Moniki Polit. Dołączam podziękowanie także od Klubu Augustowiaków w Warszawie.

-Ja także byłam w pozytywnym sensie zaskoczona liczną publicznością i wzruszona zainteresowaniem mieszkańców Augustowa. Dużym przeżyciem było też dla mnie spotkanie pani Mirosławy Kamińskiej. Obie z dr Polit byłyśmy też pod wielkim wrażeniem zaangażowania i wysiłku wszystkich osób związanych z wydaniem Księgi, ze stworzeniem filmu i działających lokalnie w Augustowie. To miejsce pełne wspaniałej energii.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykuł„Dwunastka” zaprasza przyszłych pierwszoklasistów
Następny artykułNa Mariackiej jest coraz bezpieczniej. Przynajmniej tak twierdzi policja