Trybunał Konstytucyjny orzekł, że przepis, który mówi, iż RPO pełni swoją funkcję do momentu wyboru nowego rzecznika, jest niezgodny z konstytucją. Sędzia Stanisław Piotrowicz podkreślił, że orzeczenie nie jest wymierzone w Adama Bodnara, ani w sam urząd Trybunału Konstytucyjnego. Adam Bodnar ma teraz 3 miesiące na rezygnację z urzędu, którego kadencja zakończyła się już w ubiegłym roku. Wszystkie decyzje, które podjął po zakończeniu kadencji są zgodne z prawem. Od dziś obowiązki Adama Bodnara ograniczają się jedynie do administrowania biurem RPO.
Art. 209 Konstytucji stanowi, że RPO stoi na straży wolności i praw obywatela. Formuła stania na straży była wielokrotnie poddawana krytyce. (…) Zaskarżony przepis stanowi, że dotychczasowy rzecznik pełni swoje obowiązki do czasu wyboru nowego rzecznika. To przepis kreujący organ „pełniącego obowiązki” RPO skutkuje automatycznym przedłużeniem kadencji RPO do czasu wyboru następcy, bez ram czasowych. Można wysnuć wniosek, że normuje on organ „pełniącego obowiązki” RPO, którego kompetencje zostały zrównane z RPO
– uzasadniał sędzia Stabnisław Piotrowicz.
Przepis ustawy o RPO, który pozwala pełnić obowiązki Rzecznikowi Praw Obywatelskich po upływie kadencji do czasu objęcia stanowiska przez następcę jest niezgodny z konstytucją – orzekł w czwartek Trybunał Konstytucyjny. Jak podkreślił Trybunał, przepis ten traci moc obowiązującą po upływie trzech miesięcy od opublikowania wyroku w Dzienniku Ustaw.
Inicjatywa posłów PiS
Postępowanie w tej sprawie zostało zainicjowane przez posłów PiS wnioskiem, który trafił do Trybunału w połowie września ub.r. Chodziło o zbadanie konstytucyjności ustawowego przedłużenia pięcioletniej kadencji RPO w sytuacji, gdy upłynie jego kadencja, a następca nie zostanie wybrany. Normę tę reguluje art. 3 ust. 6 ustawy o RPO. Kadencja rzecznika Adama Bodnara upłynęła 9 września ub.r.
Kadencja RPO wynikająca z konstytucji traktowana powinna być jako pierwszy wskaźnik jego legitymacji do działania. Z tą kadencją powinna iść synchronizacja kadencyjności w ustawie o RPO. Obecnie tego nie ma i dlatego zachodzi konieczność uruchomienia kontroli konstytucyjnej zaskarżonego przepisu
– wskazywali we wniosku posłowie PiS.
Histeria Bodnara
Bodnar odpowiadał, że w sprawie tego wniosku „można zastanawiać się, czy chodzi o instytucję RPO, czy też o osobę samego Rzecznika”. „Uznanie tego przepisu za niezgodny z konstytucją uruchomi cały szereg negatywnych konsekwencji (…) naruszy stabilność i ciągłość działania tej instytucji” – oceniał. Natomiast o uznanie przepisu za niekonstytucyjny w stanowiskach do TK wnieśli Prokurator Generalny i Sejm.
Trybunał wielokrotnie przekładał termin rozpatrzenia tej sprawy. Ostatecznie TK przeprowadził rozprawę w poniedziałek i we wtorek. Pierwszego dnia wysłuchał na niej stron tego postępowania – przedstawicieli: wnioskodawców, Sejmu i Prokuratora Generalnego. Swoje stanowisko przedstawił także osobiście Adam Bodnar. Z kolei drugiego dnia rozprawy jej uczestnicy – przede wszystkim Bodnar – odpowiadali na pytania sędziów.
TK wydał w czwartek orzeczenie w składzie pięciorga sędziów TK pod przewodnictwem prezes Trybunału Julii Przyłębskiej. Sprawozdawcą był sędzia Stanisław Piotrowicz. Wyrok TK jest ostateczny.
WB,PAP
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS