A A+ A++

fot. Photo Gomez Sport / Unipublic

Tim Wellens (Lotto Soudal) skupiony na wiosennych klasykach. 29-latek marzy o sukcesach w belgijskich jednodniówkach, lecz nie zamierza rezygnować z krótkich etapówek.

Belg ma za sobą tylko częściowo udany sezon 2020 – choć wygrał dwa etapy na Vuelta a Espana, wcześniej musiał skreślić z kalendarza Tour de France, a poza tym najwyżej uplasował się na czwartym miejscu w klasyfikacji generalnej Skoda Tour de Luxembourg. 

Po wypoczynku nadszedł czas na przygotowania do nowego sezonu. Forma w tym roku ma nadejść szybko, gdyż głównym celem jest rozbudowa palmarès o zwycięstwa we wiosennych jednodniówkach. Wellens w zawodowej karierze odniósł póki co 30 zwycięstw, a w kolekcji tej znajdują się m.in. Eneco Tour (2014 i 2015), Tour de Pologne (2016), GP de Montreal (2015) i dwa etapy Giro d’Italia (2016 i 2018).

W wiosennych klasykach szło mu jednak opornie, w 2018 roku Belg zwyciężył co prawda w Brabantse Pijl, lecz teraz celuje w wyścigi wyższej półki.

Cały czas szukam tego jednego, wielkiego zwycięstwa w klasykach. To dla mnie duży cel. Nie do końca zadowalają mnie zwycięstwa etapowe – są fajne, ale bardzo chcę wygrać w dużym klasyku. Ciężko powiedzieć, które odpowiadają mi najbardziej. Gdy ktoś o to pyta, za każdym razem udzielam innej odpowiedzi. Gdybym mógł wybrać, na pewno chciałbym zwyciężyć w Belgii, a jeżeli w Belgii, to w monumencie. Raczej wybrałbym Liege-Bastogne-Liege. Ale nie jestem kapryśny, każdy inny klasyk też jest dobry

– podkreślił podczas wirtualnej konferencji prasowej.

Tim Wellens w ostatnich latach mocno wchodził w sezon, zazwyczaj notując zwycięstwa w co najmniej jednym wyścigu wchodzących w skład Challenge Mallorca. Ponadto w 2018 roku zwyciężył w Vuelta a Andalucia i był piąty w klasyfikacji generalnej Paryż-Nicea.

W 2020 roku próbowałem opóźnić ten wzrost formy, ale nie udało się, bo po Volta ao Algarve rozchorowałem się i nie mogłem pojechać Paryż-Nicea. Fajnie byłoby, gdyby ta taktyka znów zadziałała, ale w tym roku będę robił tak, jak w dawnych latach. Spróbuję pojechać dobrze na początku, wygrać jakieś wyścigi i postaram się jak najdłużej utrzymać formę

– przyznał.

29-latek rozpocznie swój sezon podczas Grand Prix Cycliste la Marseillaise (31 stycznia) i Etoile de Bessèges (3-7 lutego), a następnie skieruje się albo na Vuelta a Andalucia, albo na Volta ao Algarve (oba 17-21 lutego). Spośród flandryjskich klasyków wybierze Omloop Het Nieuwsblad i Ronde van Vlaanderen, zaś spośród walońskich jednodniówek znak zapytania stoi jedynie przy Flèche Wallonne.

W wakacje zaś planem Wellensa jest start w Tour de France (26 czerwca – 18 lipca), za to Belga nie zobaczymy na trasie Vuelta a Espana, która zbiega się z Tour de Pologne (9-15 sierpnia) i BinckBank Tour (30 sierpnia – 5 września).

Myślę, że możliwe jest łączenie klasyków z krótkimi etapówkami. Wygrałem już BinckBank Tour czy Tour de Pologne… kolejnym wyzwaniem, na którym być może powinienem się skupić, jest Paryż-Nicea. Trasa w tym roku nie jest trudna, jest fajna, ale problemem jest trudny wybór pomiędzy Paryż-Nicea a Strade Bianche, które również w tym roku jest dla mnie opcją

– stwierdził.

Kolarz Lotto Soudal nie myśli również o starcie w Igrzyskach Olimpijskich (28 lipca), które mają się odbyć bezpośrednio po Tour de France. Jesienią zaś chciałby przystąpić do mistrzostw świata (26 września), rozgrywanych we Flandrii. Tam, jego zdaniem, gospodarze mogą liczyć na dobry wynik Wouta van Aerta.

Jeśli znalazłeś w artykule błąd lub literówkę prosimy, daj nam o tym znać zaznaczając błędny fragment tekstu i używając skrótu klawiszy Ctrl+Enter.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułWarchoł o mandatach: nasz projekt jest nie na rękę chuliganom
Następny artykułOgłoszono, która modelka zarabia najwięcej w Wielkiej Brytanii. Koniec ery Kate Moss…