31-latkę zainspirował do znajdowania rzeczy w śmietnikach obejrzany filmik na jednej z internetowych platform. Na wyszukiwaniu fantów spędza kilka godzin tygodniowo, później sprzedaje je zainteresowanym klientom. Od regularnej ceny produktu odejmuje 75 proc. wartości. W swojej kolekcji miała już bluzkę Michaela Korsa, robota odkurzającego, blender – wszystko nowe.
Tiffany Butler wkręciła się w nowe zajęcie. Stwierdziła, że na początku zachłysnęła się łupami i brała dosłownie wszystko. Teraz bardziej selekcjonuje zdobycze, bierze rzeczy, które wie, że się sprzedadzą, bądź których sama będzie używała.
Kobieta ma dwójkę dzieci, 8-letnią Mię oraz 6-letniego Ruxtona. Twierdzi, że dzięki nowemu zajęciu jej życie się mocno zmieniło. Wspomina, że na początku miała opory, aby udać się do śmietnika i buszować w środku. Kiedy zebrała się na odwagę i zrobiła pierwszy krok, od razu odkryła, że to prawdziwa żyła złota. Już pierwszego razu wygrzebała karton, w którym ktoś umieścił nowe kosmetyki znanej marki.
– Był ze mną mąż. Po tym jak wyjęłam znalezisko i obliczyłam wartość towaru, był bardziej zszokowany niż ja – powiedziała w rozmowie z “The Sun”.
Po pewnym czasie Tiffany zaczęła prowadzić dziennik odkryć i rozrysowała trasę śmietników.
– Wkrótce zdałem sobie sprawę, że najlepszym miejscem na łupy są śmietniki i kontenery przy centrach handlowych – podsumowała.
Polska Pełna Pasji. Dorota Polańska opowiada o pracy w ośrodku preadopcyjnym
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS