A A+ A++

Hubert Hurkacz (8. ATP) ostatni raz na korcie pojawił się na US Open i kazał czekać naprawdę długo na powrót na kort. Polak w ostatnim czasie zmagał się z wieloma zawirowaniami – przeszkadzały mu urazy i zmienił trenera. Do gry powrócił w Tokio podczas turnieju ATP 500, gdzie w pierwszej rundzie zmierzył się z Marcosem Gironem (47. ATP).

Zobacz wideo Mateusz Bieniek o superpucharze Polski: Jastrzębie wie, jak grać takie mecze. Dla nas to będzie pierwszy raz

Zwycięstwo Huberta Hurkacza na ATP 500 w Tokio. Trzysetowy bój

Polak z Amerykaninem mierzył się już dwukrotnie i oba te starcia wygrał. W 2021 roku na Wimbledonie ograł rywala 3:0, a w czerwcu tego roku pokonał go w Halle 7:6(5), 6:4 w ćwierćfinale, a później przegrał tylko z Jannikiem Sinnerem (1. ATP) w finale. Teraz Hurkacz również był faworytem. 

Starcie od początku było dość wyrównane, dlatego że obaj zawodnicy byli w stanie utrzymywać swoje podania. Dobre serwisy powodowały, że w zaledwie pół godziny tablica wyników wskazywała 5:4 na korzyść Hurkacza, a serwował jego rywal. Tym razem Amerykanin nie dał rady i przełamanie Hurkacza dało mu zwycięstwo w secie 6:4 w tylko 34 minuty. 

Drugi set zaczął się dla Polaka jeszcze lepiej, bo już przy stanie 2:1 przełamał przeciwnika i wyszedł na dwugemowe prowadzenie. Giron postawił jednak trudne warunki w kolejnym podaniu i wykorzystał drugiego break pointa, zaliczając przełamanie powrotne. Chwile później utrzymał serwis i doprowadził do remisu 3:3. 

Lada moment zrobiło się 4:4, a kolejnego gema wygrał Hurkacz i znów przy stanie 5:4 mógł przełamać rywala na zwycięstwo. Tym razem Giron nie ugiął się pod presją i doprowadził do remisu. Hurkacz kolejne podanie znów wygrał łatwo, ale podobnie przebiegł serwis Girona i potrzebny był tie-break. W nim pierwszy przełamał Amerykanin i wyszedł na prowadzenie 3-1. Później Hurkacz wyszedł na prowadzenie 5-4, ale Giron jako pierwszy miał piłkę setową już dwie akcje później. Wykorzystał ją za pierwszym razem i wygrał 7-5, a w meczu było 1:1. 

W decydującym secie na szybkie prowadzenie 2:0 wyszedł ósmy zawodnik świata. Po kolejnym jego podaniu było już 3:1 i zwycięstwo było coraz bliżej. Giron w kolejnych gemach znacznie się poprawił, ale wciąż Polak miał przewagę przełamania. Ta doprowadziła go do serwisu przy stanie 5:4. Ten gem okazał się ostatnim w meczu i Polak wygrał całe spotkanie 2:1 w dwie godziny i osiem minut. 

W kolejnej rundzie Hubert Hurkacz zmierzy się ze zwycięzcą starcia Jacka Drapera (20. ATP) z Mattią Belluccim (103. WTA). Brytyjczyk i Włoch zagrają w nocy ze środy na czwartek 26 września po godzinie 3:00 czasu polskiego. 

Marcos Giron – Hubert Hurkacz 4:6, 7:6(5), 4:6.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułŚciana z dekoracjami czy bez?
Następny artykułKolejny dzień poszukiwań 77-latki w powiecie kłodzkim. Kobieta zaginęła w czasie powodzi