Na pierwszy rzut oka nie ma w nich nic atrakcyjnego. Zsiniałe, rozkładające się i pozbawione procesów myślowych zombie nie mają w sobie nic, co pozwoliłoby widzom zawiesić na nich oko, a jednak są jednym z najbardziej trwałych fenomenów popkultury.
Oczywiście, poszukujące pożywienia w postaci świeżych i soczystych mózgów zombiaki mogą być metaforą różnych chorób trawiących dzisiejszy świat. Ostatecznie są jednak obrzydliwą bandą umarlaków, która ma dostarczyć przede wszystkim mocnych wrażeń i tym samym wydłużyć czas, jaki widzowie spędzają w nocy przy zapalonym świetle. Nic więc dziwnego, że wytwórnie filmowe i telewizyjne chętnie sięgają po straszydła, widząc w nich łatwy sposób na podreperowanie budżetów.
Wielkie “The Last of Us”
Jednak to nie filmy i seriale okazały się najlepszymi nośnikami historii o nieumarłych monstrach. W 2013 r. do rąk graczy trafił tytuł, który do dziś jest uznawany za jeden z najlepszych w historii gamingu. „The Last of Us” było pełną rozmachu opowieścią o przetrwaniu w czasach apokalipsy. Poza powalającą stroną techniczną i stworzonym z dbałością o każdy detal światem, twórcy gry z wytwórni Naughty Dog zadbali również o to, by graczom w tej emocjonującej podróży towarzyszyły skomplikowane charakterologicznie i nieoczywiste postaci z całą gamą różnych motywacji i dążeń.
Gra była spektakularnym triumfem kreatywności.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS