Galeria Galeria: Kross Esker 6.0 (2020) Zobacz pełną galerięZ gravelami Krossa pierwszy kontakt mieliśmy dość dawno, bo na testowanej ramie Eskera 6.0 mogliśmy już usiąść ubiegłej jesieni podczas Kross Media Days. Potem do redakcji trafił bardzo ciekawy stalowy Esker 4.0, o czym szeroko pisaliśmy w odrębnym tekście – Test: Kross Esker 4.0 (2019) – stal i szutry. Rok po wejściu do sprzedaży gravele polskiego producenta otrzymały odświeżone specyfikacje. Interesujące zmiany nie ominęły najwyższego modelu w kolekcji, czyli Eskera 6.0 (który, pisząc na marginesie, na rynku realnie znajdzie się w styczniu 2020). Na jego pokład weszła kompletna grupa Shimano GRX, co uczyniło Eskera jeszcze bardziej ciekawym i nowoczesnym terenowym rowerem z barankiem, który, biorąc pod uwagę wyposażenie, oferowany jest w wyjątkowo rozsądnej cenie.Kross wydaje się doskonale rozumieć osobliwy segment rowerów szutrowych – w topowej linii Eskera polski producent stara się połączyć dobre osiągi roweru z pierwiastkiem wyprawowym. Od czasu pierwszego kontaktu z aluminiową wersją szutrówki Krossa mieliśmy ochotę na więcej. Poziom ekscytacji podnosiły też bardzo dobre wrażenia, które pozostawiła w nas przygoda ze stalową wersją 4.0. W końcu przyszedł czas, by zaspokoić w pełni naszą ciekawość – jak nowy Esker 6.0 radzi sobie w kolarskiej rzeczywistości? Zacznijmy od jego budowy!Szybka inspekcja framesetuModel 6.0 oparty został na zaprojektowanej przez Krossa aluminiowej ramie. Szkielet w czarnym kolorze wygląda elegancko i sprawia wrażenie dopracowanego. W oczy szczególnie rzuca się asymetryczny tylny trójkąt, którego konstrukcja została podporządkowana możliwości pomieszczenia szerokich opon. Drugi wyróżniający go wizualnie element to lekki garb na górnej rurze. Te dwa rozwiązania stanowią o jego oryginalności i pozwalają jakkolwiek wyróżnić się w tłumie innych szutrówek dostępnych na rynku. Poza tym rama Eskera ma dość klasyczne kształty. Jest to nowoczesna konstrukcja, ze wszystkimi aktualnymi rozwiązaniami. Z tyłu znajdziemy sztywną oś 12×142 mm i mocowanie hamulca flat mount, z przodu mamy taperowaną główkę, a linki i przewody hamulcowe biegną wewnątrz ramy. Miło, że suport jest w najprostszym serwisowo standardzie BSA, który wg wielu uznawany jest też za najtrwalszy. ,,Kropką nad i” jest sztyca o średnicy 27,2 mm, czyli rozmiar stanowiący dobrą bazę pod znaczne rozbudowanie komfortu w tym modelu w przyszłości. Co mamy na myśli? Fabrycznie montowany jest aluminiowy wspornik, który przenosi na pośladki i plecy wszystkie wstrząsy biegnące od nawierzchni, przez twardą ramę, aż do naszego ciała. Esker łączy tą cechę ze zdecydowaną większością aluminiowych konstrukcji. Rama jest sztywna, ale twarda zarazem. Zdecydowanie jednak wolimy ten kierunek – dzięki takiej charakterystyce rower precyzyjnie się prowadzi i doskonale transferuje moc na pedały. W przypadku zakupu “szóstki” warto jednak będzie rozważyć włożenie tu carbonowego wspornika sztycy, co diametralnie poprawi zdolonść całości do pochłaniania drgań z podłoża. Jednocześnie nie mamy wątpliwości o wytrzymałości i odporności Eskera na cięższych użytkowników. Kross zawsze podkreśla, że ich rowery są dla każdego – od zawodnika mającego już gravelowe doświadczenia, po absolutnie początkującego ridera, który wchodzi na ten rower choćby w celu zgubienia wypracowanej za biurkiem nadwagi. Warte odnotowania jest też jego wyprawowe przygotowanie, ponieważ mamy w nim mocowania na 4 bidony oraz bagażnik. W zasadzie w kwestii ramy mamy 3 uwagi – kompletny Esker nie należy do najlżejszych i w fabrycznej specyfikacji (z aluminiową sztycą) oferuje komfort jazdy na średnim poziomie – o tym piszemy jeszcze nieco dalej. Mamy też jedną uwagę konstrukcyjną. Uważamy, że przydałoby mu się dołożenie dodatkowej przelotki pancerza tylnej przerzutki, która mogłaby być ulokowana nieco bliżej osi tylnego koła. W testowanym modelu zahaczaliśmy butem o mocno wystający pancerz (być może to kwestia rozmiaru – testowany model to XL) i konieczne było zastosowanie dodatkowego punktu mocowania. Można tu wstawić choćby doklejaną plastikową przelotkę, ale nam wystarczył po prostu zip i wszystko funkcjonowało jak należy. Do ramy Eskera Kross montuje w pełni carbonowy widelec o masywnej budowie. Pomieści naprawdę szeroką gumę oraz tonę błota, a wyróżnia go estetyczne rozwiązanie prowadzenia przewodu hamulcowego, który biegnie w jego wnętrzu. Jak przystało na nowoczesną konstrukcję, widelec ma sztywną oś 12×100 mm oraz zacisk hamulca flat mount. (czytaj dalej)
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS