W trakcie poniedziałkowej sesji wartość rynkowa Tesli przekroczyła
bilion dolarów. Nie byłoby w tym nic zaskakującego, gdyby nie okoliczności, w
jakich spółka Elona Muska znalazła się w tym elitarnym klubie.
W poniedziałek akcje Tesli podrożały o ponad 12%, osiągając
cenę 1 024,86 dolarów. Oznacza to, że cała firma warta jest 1 029 miliardów
dolarów – podaje agencja Bloomberg.
W ten sposób stosunkowo niewielka firma motoryzacyjna z
Kalifornii została szóstą giełdową spółką na świecie wartą ponad bilion dolarów
(wg. tzw. skali długiej – gdzie jeden bilion to tysiąc miliardów. Amerykanie
posługujący się tzw. skalą krótką piszą więc o „trillions” po stronie
kapitalizacji). Do elitarnego grona giełdowych bilionerów należą jeszcze Apple
(prawie 2,5 bln USD wartości rynkowej), Microsoft (2,3 bln USD), Saudi Aramco
(niespełna 2 bln USD), Alphabet (1,8 bln USD) oraz Amazon (prawie 1,7 bln USD).
Na liście oczekujących jest Facebook z kapitalizacją rzędu 927 mld USD.
Fakt, że jakaś spółka przekroczyła próg biliona dolarów
wartości rynkowej, nie jest już więc sensacją. Tyle że Tesla od tego grona
wyraźnie odstaje. Pozostała piątka to
wielkie globalne korporacje generujące miliardy dolarów zysku i dziesiątki
miliardów przychodów. Tymczasem Tesla dopiero niedawno uzyskała rentowność netto –
w III kwartale zarobiła na czysto 1,6 mld dolarów przy przychodach na poziomie
13,8 mld USD. Mamy do czynienia ze spółką, która przez ostatnie cztery
kwartały wygenerowała niespełna 3,5 mld USD zysku netto i jest wyceniana na
przeszło bilion dolarów. A więc blisko 300-krotność zaraportowanych zysków!
W poprzednim kwartale firma Elona Muska dostarczyła
na rynek rekordowe 241,3 tys. pojazdów, a przez pierwsze dziewięć miesięcy
roku do klientów dotarło 627 tys. e-aut. Dla porównania, Toyota i VW (czyli
dwaj najwięksi producenci samochodów na świecie) dostarczają na rynek po ok. 10
milionów aut rocznie, a zamykające pierwszą 15. największych koncernów
motoryzacyjnych świata chiński Geely i japońska Mazda sprzedają po przeszło
milion samochodów rocznie.
Nieco kuriozalny był też katalizator najnowszej zwyżki
walorów Tesli. Inwestorzy podbili kapitalizację spółki Elona Muska o ok. 130
mld USD po informacji o tym, że znana wypożyczalnia aut Hertz (która dopiero
latem wyszła z procedury bankructwa) złożyła zamówienie na 100 000 tesli.
Pojazdy mają być dostarczone w 2022 roku i będą kosztować 4,2 mld dolarów. Łatwo
policzyć, że wzrost kapitalizacji stanowił przeszło 27-krotność przyrostu przychodów (tak, przychodów, a
nie zysków). Z punktu widzenia analizy fundamentalnej jest to czyste szaleństwo.
Mimo to analitycy zaczęli podnosić wyceny dla akcji Tesli. Adam
Jonas z Morgan Stanley podwyższył cenę
docelową z 900 USD do 1200 USD. Dan Ives
wycenił papier Tesli na 1100 USD. W
bazie serwisu marketwatch.com średnia rekomendacja analityków brzmi „trzymaj” z
przeciętną ceną docelową na poziomie 782,26 USD. Natomiast wyceny najbardziej
optymistycznych analityków bazują na tym, ile Tesla sprzeda aut do roku… 2030.
Niektórzy liczą, że będzie to 8,1 mln pojazdów rocznie.
Inwestycyjny Janosik uczy taniego inwestowania. Promocja dla czytelników Bankier.pl
„Nie szukaj igły w stogu siana, po prostu kup cały stóg siana” – tak w największym skrócie opisać można filozofię inwestowania pasywnego, która na świecie święci triumfy od lat, a w Polsce dopiero przebija się do zbiorowej świadomości. W awangardzie pasywnej rewolucji w naszej części globu znajduje się słowacki Finax, który już od 2 lat działa na polskim rynku.
Dzięki współpracy Finax z portalem Bankier.pl przygotowaliśmy promocję dla czytelników. Każdy czytelnik może otrzymać dwie zniżki:
- Zniżkę polegającą na darmowym zarządzaniu kwotą 1000 EUR przez rok.
- Zwolnienie z pobierania prowizji manipulacyjnej za niskie wpłaty (czyli te poniżej kwoty 1000 EUR) na zawsze na wszystkich kontach (można ich otworzyć wiele w ramach jednego rachunku), które otworzy w Finax w okresie promocji.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS