Jeszcze kilkanaście dni i minie pierwszy rok wojny. Gdy się zaczynała, z pewnością wielu miało nadzieję, że to potrwa kilka tygodni, może miesięcy, że sankcje, że pomoc wojenna, że odwaga Ukraińców sprawią, iż zdarzy się cud. Tyle że on się nie zdarzył.
Wojna przeszła w stan przewlekły, taki jaki znanym nam był z I wojny światowej, o której przeczytać można było w „Na Zachodzie bez zmian” Ericha Marii Remarque’a, albo z książek o nawróceniu Edith Stein, które dokonało się także pod wpływem śmierci na froncie jej przyjaciół ze studiów.
I teraz też, tyle że nie z perspektywy literatury czy biografii, ale ze zdjęć, filmików, opowieści, na bieżąco obserwujemy podobną wojnę. „Maszynkę do mięsa” mielącą tysiące Rosjan (ale przecież giną także Ukraińcy) widzimy w działaniu. Kilometry okopów, błoto i śmierć.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS