Mezoterapia igłowa to zabieg, który początkowo wykorzystywany był w medycynie do leczenia bólu. Hipokrates 400 lat p.n.e. nakłuciami leczył bóle barków. W 1910 r. dr Lemaire obstrzyknął twarz chorego substancją leczącą nerwobóle. W 1952 r. dr. Michel Pistor wykorzystywał mezoterapię w leczeniu bóli usznych.
W latach 70. zaczął używać jej w celach kosmetycznych i to jego nazywa się “ojcem mezoterapii”. Krąży plotka, że zainspirował się plemieniem z Afryki, które nakłuwa sobie twarz i ma piękniejszą cerę, niż reszta populacji tego kontynentu. Fanką tego zabiegu jest Justyna Steczkowska.
“Wiele razy mówiłam o tym, że jestem fanem mezoterapii. Uważam, że to jest świetny zabieg, bo nie jest inwazyjny. Nie zmienia rysów twarzy, tylko bardzo głęboko nawilża skórę” – mówiła nie raz w mediach.
Ostatnio w rozmowie z “Faktem” potwierdziła, że mezoterapie robi od 30. roku życia. Zdaniem wokalistki tego typu kuracja jest potrzebna skórze. I warto raz na kiedy zdecydować się na ten zabieg, nawet jeśli jest kosztowny.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS