Komunikator internetowy Telegram w ocenie niektórych osób oferuje najwyższy poziom anonimowości. Nie brakuje wokół niego jednak kontrowersji dotyczących rozkwitającej na jego kanałach przestępczości, czy potencjalnego dostępu rosyjskich służb do zamieszczanych tam treści. Aresztowanie we Francji twórcy Telegrama – Pawieła Durova – wywołało obawy o dalszą przyszłość platformy. Wiele wskazuje na to, że zajdzie w niej wiele poważnych zmian.
Twórca Telegrama – Pawieł Durov – zgodził się współpracować z wymiarem sprawiedliwości. Platforma zacznie udostępniać organom ścigania adresy IP i numery telefonów osób podejrzewanych o działalność przestępczą.
Założyciel Telegrama aresztowany. Komunikatorowi zarzuca się bycie speluną, w której kwitnie handel narkotykami i nie tylko
O kwitnącej na Telegramie przestępczości informowaliśmy zaledwie kilkanaście dni temu. Wkrótce obraz platformy może jednak się zmienić. Na kanale Pawieła Durova ukazał się bowiem wpis dotyczący aktualizacji warunków korzystania z komunikatora. Wprowadzone zmiany są znaczące, ponieważ zakładają możliwość udostępniania wymiarowi sprawiedliwości danych osobistych użytkowników. W przypadku wszczęcia postępowania dotyczącego naruszenia prawa przez osobę korzystającą z platformy, Telegram będzie najpierw rozpoczynał własne dochodzenie w tej sprawie. W dalszej fazie możliwe stanie się przekazanie organom ścigania danych użytkowników, którzy są podejrzewani o naruszenie prawa. Chodzi tutaj przede wszystkim o adresy IP oraz numery telefonów. Każdego kwartału przygotowywany będzie także raport dotyczący ilości danych udostępnionych wymiarowi sprawiedliwości.
Signal – prezes komunikatora internetowego podzieliła się kosztami, jakie co roku ponosi usługa. Cena prywatności jest bardzo wysoka
Przed wprowadzonymi zmianami Telegram współpracował z organami ścigania tylko w sytuacji podejrzeń, że jakiś użytkownik prowadzi działalność terrorystyczną. W praktyce nawet to jednak nie była częsta praktyka, ponieważ nie brakuje tam kanałów prowadzonych chociażby przez Hamas. Wprowadzone zmiany sugerują, że Telegram chce podjąć działania, które ograniczą nielegalną działalność na platformie. Pomóc ma też specjalna grupa moderatorów, którzy przy wsparciu sztucznej inteligencji od kilku tygodni przeszukują kanały platformy w poszukiwaniu nielegalnych treści. Wystosowano także apel do użytkowników komunikatora, żeby ci zgłaszali podejrzaną działalność. Można domniemywać, że zmiany te są wynikiem niedawnego aresztowania twórcy komunikatora. Ostatecznie wyszedł on z więzienia po wpłaceniu 5 mln euro kaucji, jednak ma zakaz opuszczania Francji do czasu zakończenia postępowania.
Źródło: TechSpot
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS