Pojedynek Igi Świątek z Naomi Osaką bez wątpienia zapisał się historii całego Roland Garros. Poziom emocji, fenomenalna długimi fragmentami gra Japonki, nieprawdopodobny powrót Igi już praktycznie z niebytu. To starcie miało absolutnie wszystko. Kto wie, czy nie był to najlepszy mecz ogólnie już na etapie drugiej rundy, gdzie starcia na takim poziomie zdarzają się jednak rzadko, a przynajmniej o wiele rzadziej niż na późniejszych etapach turniejów.
Osaka smutna, ale i dumna
Mecz kosztował obie zawodniczki niesamowicie wiele. Trzy godziny nieustannej walki, wykańczającej fizycznie. Zresztą po Idze widać było, że niespecjalnie miała siłę się cieszyć. Naomi Osaka zaś nie ukrywała swoich łez po wypuszczeniu bardzo dużej szansy. Na konferencji pomeczowej przyznała jednak, że przede wszystkim jest z siebie dumna i płacz szybko zniknął. Zresztą słusznie, bowiem zagrała swój prawdopodobnie najlepszy mecz w karierze na mączce, nawierzchni, która jak dotąd zdecydowanie jej nie sprzyjała.
Jednak nie tylko ona zmagała się w tym starciu z wielkimi emocjami. Do sieci trafił urywek podsumowania, które Eurosport pokazał już po wszystkim. Widzimy tam Igę Świątek odpoczywającą po meczu i… całą zapłakaną. Również jej emocje potrzebowały ujścia. Obrazek ten pokazuje, jak wiele Polkę kosztowało zwycięstwo. Rzadko możemy oglądać ją w takiej sytuacji, a kibice często nie uświadamiają sobie, jaki ciężar psychiczny niesie ze sobą gra na najwyższym poziomie.
Bez emocji się nie da. Iga Świątek też na to dowodem
Warto tym samym pamiętać z jak wielkimi emocjami wiąże się sport, zwłaszcza ten na najwyższym poziomie. Mogłoby się bowiem wydawać, że dla kogoś, kto wygrał już tyle, co Świątek, kolejne zwycięstwo powinno przyjść już naturalnie, bezrefleksyjnie. Tak to jednak nie działa i każdy ma pełne prawo przeżywać te emocje na swój własny sposób.
Szczególnie że Polka z Japonką prywatnie bardzo się lubią, a choć na korcie nie ma sentymentów, niektórych rzeczy nie da się w pełni wyrzucić z głowy. Poza tym Iga Świątek jutro skończy dopiero 23 lata, o czym też czasem łatwo zapomnieć w obliczu jej wielkich sukcesów. I niech takie obrazki jak ten pomeczowy, nie przestają nam przypominać, że wielcy sportowcy to też ludzie. Niezwykli, ale ludzie.
W trzeciej rundzie Igę Świątek czeka starcie ze zwyciężczynią meczu pomiędzy Czeszką Marie Bouzkovą a Chorwatką Janą Fett. To jedno z wielu spotkań przerwanych wczoraj w Paryżu przez ulewne deszcze. W momencie przerwania Bouzkova prowadziła 6:2, 1:0. Starcie ma zostać dokończone dzisiaj.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS