A A+ A++

Jak już pisałem, korzystałem między innymi z “Historii Towarzystwa Przyrodniczego” Eduarda Schumanna. Niezwykle ciekawy, choć krótki, jest akapit dotyczący pogrzebu, a ściślej pogrzebów (bo były dwa) doktora Wolfa. Warto się z nim zapoznać w całości.

CZYTAJ TAKŻE: W Gdańsku odnaleźli grób niezwykłego XVIII-wiecznego astronoma. Był na terenie policji

Po jego własnym szczegółowym opisie zbudowanego jego kosztem obserwatorium czytamy: „Obok obserwatorium Wolf chciał również być pochowany. Zgodnie z jego wolą naszprycowano jego ciało metodą Huntera i ułożono w dębowej skrzyni, którą sam (wcześniej) kazał sporządzić. Towarzystwo zorganizowało uroczystość żałobną, na której A. Ph. Lampe wygłosił mowę wspomnieniową. Mowa ta została wydrukowana, z dedykacją dla króla Polski Stanisława Augusta i przez zamieszkałego dawniej w Gdańsku członka Towarzystwa dr. med. barona v. Schefflera przekazana królowi. W dowód wdzięczności [król] podarował Towarzystwu pierścień ze swoją podobizną, który każdorazowy dyrektor miał nosić przy uroczystych okazjach [w odsyłaczu: Pierścień ten jest nadal zachowany]. Na koszt Towarzystwa do powyższej mowy dołączono we wspólnej oprawie portret Wolfa namalowany w oleju przez Natha Schmidta dla sali posiedzeń, a ponadto [drugi] wyryty w miedzi przez rytownika Matthiasa Deischa. Kosztowało to 985 guldenów. Nad grobem stała początkowo stajnia. Kiedy grożącą zawaleniem rozebrano, wystawiono w roku 1794 skromny pomnik z kamienia i otoczono go kratą. Kiedy w roku 1813 z rozkazu gen. Rappa obserwatorium zostało rozebrane, przepadła także krata, ale po wojnie znów ją odbudowano.

Z czaszki zdjęto gipsowy odlew

Pomnik znajdował się wśród fortyfikacji jeszcze po 1876 r., kiedy Towarzystwo z niewygasłej wdzięczności, prawie w 100 lat po śmierci Wolfa postanowiło go odnowić. Ponieważ chciano się upewnić, czy jeszcze stoi nad grobem, zaczęto tam kopać i znaleziono wraz z pozostałościami trumny, mimo zabalsamowania, tylko dobrze zachowane części kośćca [tu Schumann znowu zamieszcza odsyłacz: Joanna Schopenhauer wspomina, że Wolf w swoim testamencie zawarł postanowienie, by jego grób w sto lat po śmierci otworzyć, dla sprawdzenia skuteczności zabalsamowania. Potwierdzenia tej wiadomości nie mogłem jednak znaleźć. Z czaszki zdjęto gipsowy odlew; potem 7 grudnia 1877 r. nastąpił ponowny pochówek w cementowej trumnie, w którą włożono hermetycznie zamkniętą cynkową kapsułę, zawierającą wydrukowany dokument. Tablica z zielonego sjenitu nosi wykonaną z aluminium dawną inskrypcję łacińską z podaniem daty renowacji”.

Jeżeli nasi eksploratorzy dokopią się także do grobu (czego jestem pewny) i znajdą cementową (!) trumnę i szczątki Wolfa, trzeba będzie urządzić mu kolejny pogrzeb (mam nadzieję, że ostatni) w tym samym historycznym miejscu i odbudować pomnik. Jest coś znamiennego w datach: zmarł 15 grudnia 1784 r., pochowano go na nowo 7 grudnia 1877 r., pomnik nagrobny udało się odkryć w listopadzie, opinię publiczną poinformowano 3 grudnia, niedługo przed 235. rocznicą śmierci. Ma się wrażenie, że ktoś (może nasz wielki astronom?) trochę tym z zaświatów steruje…

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułNo Membership Highest Rated Senior Dating Online Site
Następny artykułKoncert Kolęd Pospieszalskich