Po raz pierwszy uzyskałem do nich dostęp w 1954 r. Czego szukałem, nie pamiętam, ale wiem, że to znalazłem. Za każdym razem, gdy tu byłem, znajdowałem znacznie więcej, niż szukałem, odkrywałem Gdańsk. Bogactwo historii naszego miasta przekracza wszelkie wyobrażenia. Nawet jeżeli na jakieś pytanie nie znajduje się odpowiedzi, poznaje się fakty, nieznane niekiedy nawet profesjonalistom. Tak jest do dziś.
CZYTAJ TAKŻE: Przez 20 lat jeździli wozem od wioski do wioski. Słupski teatr “Tęcza” znają wszystkie dzieci z okolicy
Czytam na przykład w najnowszej znakomitej monografii Starego Przedmieścia, w równie znakomitym rozdziale o dawnych gdańskich drukarzach, że dotąd nie udało się dokładnie wskazać położenia sławnej drukarni przy ul. Rzeźnickiej, założonej w 1538 r. przez Franciszka Rhodego, prowadzonej potem przez jego potomków i przez przedstawicieli rodziny Rhete, kupionej w 1694 r. przez Jana Zachariasza Stollego. Pięć lat temu, przygotowując książkę „Z dziejów gdańskiej wody” zainteresowałem się planami wodociągów Michała Wittwercka z 1717 r., pomyślanymi jako załączniki do tzw. Księgi Wodnej (Wasser-Buch) Urzędu Budowlanego. Obie pozycje, są oczywiście w zbiorach Biblioteki Gdańskiej. W spisie pomp i studni na ul. Rzeźnickiej „po prawej stronie, od ulicy Kocurki do Podwala Przedmiejskiego” znalazłem zapisy: „4. parcela Evert Hein rzeźnik ma 1 pompę. 5. parcela Joh. Zachar. Stoll ma 1 pompę i wodę z 4. parceli”.
Czwarta działka od Kocurek
Nie ulega wątpliwości, że to nasz drukarz. Czwarta parcela od Kocurek – jaki to numer? Za czasów Stollego gdańskie domy nie były jeszcze ponumerowane. W zbiorach Biblioteki jest kolekcja ksiąg adresowych, wydawanych w Gdańsku od 1741 r. Od 1794 do 1853 r. podawano w nich tzw. numery serwisowe, od 1854 obowiązującą w Śródmieściu do 1945 r. (gdzieniegdzie do dziś), numerację obiegową, ulicami. Czwarta działka od Kocurek otrzymała nr 77, piąta 78 i to tutaj była drukarnia. Oba domy stały do zagłady w 1945 r. Po wojnie powstał w tym miejscu blok, przypisany do Żabiego Kruku (!), oznaczony nr. 3. Historycznie jest to adres bezsensowny, ale powinna się na tym domu znaleźć tablica upamiętniająca naszą sławną drukarnię.
CZYTAJ TAKŻE: Od 1 stycznia już tylko e-recepty. Co się zmieni?
Warto też zajrzeć do innych ksiąg. Oto np. fragment rozporządzenia o właściwym obchodzeniu świąt z 1427 r.: „Po pierwsze… nie wolno w dzień świąteczny wystawiać na sprzedaż żadnych towarów… z wyjątkiem soboty, która wedle starego zwyczaju ma być pozostawiona ze względu na targ. Jednakowoż mięso i ryby można sprzedawać każdego dnia (!).
Tawerny zamknięte?
Takoż winny wszystkie tawerny i winiarnie w dni świąteczne… być zamknięte przed południem, dopóki zegar nie wybije dziewiątej [od wschodu słońca – AJ].
Tudzież postanawia się, że należy święcić niedzielę Zielonych Świąt i Boże Ciało na równi z Wielkanocą czy świętami Chrystusowymi, tak by w te dni nie urządzać żadnych zebrań ani piwnych popijaw cechowych.
Tudzież żeby ci ze strzelnic nie wychodzili na strzelanie do ptaka [drewnianego – AJ], dopóki dzwon nie wybije dziewiątej, ani nie robili żadnych brewerii, iżby innym ludziom nie zakłócać nabożeństwa”. Ciekawe, co by powiedzieli ówcześni prawodawcy na nasze dzisiejsze zwyczaje świąteczne?
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS