„Hrabia de Langcastell chciał także uczcić króla turniejem i walkami na wodzie. Namówił wszystkie obce okręty i marynarzy, żeby wraz z gdańskimi, w sumie w sile ponad dwustu, obsadzone wszelkiego rodzaju działami, wypłynęły na redę, (ludzie) naładowali działa ślepakami i na siebie strzelali. Wiatr powodował, że jedne okręty wpadały na drugie, jeden brał drugiego do niewoli i zażywali wszelakich sposobów, jak to się zwykle dzieje w rzeczywistej wojnie i walce na morzu. Gdy król i jego świta zobaczyli, jak przy rozmaitym wietrze jedne okręty na drugie najeżdżają, gwałtownie przy tym strzelając, jeden drugiego zajmuje, i znowu odpływają, nie wiedzieli, co mają powiedzieć. Tedy rzekł król: Pasujemy na rycerzy tych, którzy nie ustępują przed Tatarem, ale to jest dziecinna zabawa w porównaniu z tym (co tutaj), najmniejszych z tych należałoby za męstwo pasować na bojarów. Turniej na wodzie trwał pięć godzin, potem zaczęto szturmować Mindę. Do wiadomości: Minda to jest ujście Wisły do morza, przez które statki muszą płynąć, a zwie się to głębią. Przy nim jest silny blokhauz, zbudowany z drewna, wypełniony kamieniami i ziemią, tak że mu żadne działo nie może wyrządzić szkody. W blokhauzie leżą wielkie wężownice (działa), mogące wyrzucać (pociski) na pół mili.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS