A A+ A++

Dołączyły do nich kartki z manifestem, m.in.: “To szturm! To atak! To tęcza! Pamięci poległych w walce z codzienną nienawiścią”. W internecie autorki akcji opublikowały rozbudowaną wersję manifestu: „Postanowiłyśmy działać. Tak długo jak będę się bać trzymać Cię za rękę. Tak długo, aż nie zniknie z naszych ulic ostatnia homofobiczna furgonetka. To nasza manifestacja odmienności – ta tęcza. Tak długo, jak flaga będzie kogoś gorszyć i będzie niestosowna, tak długo uroczyście przyrzekamy – prowokować”.

W rozmowie z naszym dziennikarzem na temat akcji wypowiadały się anonimowo trzy osoby, pod pseudonimami: Poetka, Osoba, Samozamieciara. – Siejemy zamęt. Tylko w taki sposób możemy dojść do głosu. Nikt nie zwracał uwagi na nas, na nasze problemy, dopóki nie zaczęłyśmy działać w sposób radykalny – tłumaczyła jedna z nich.

Margot, Łania i dziewczyna z Bieszczad: dwie doby na komendzie

Akcja oburzyła posła PiS, Sebastiana Kaletę, który nazwał ją “lewacką ofensywą” i złożył w tej sprawie doniesienie do prokuratury. Prokuratura natychmiast wszczęła postępowanie, a policja zatrzymała trzy osoby, w tym Margot i Łanię z kolektywu Stop Bzdurom. Trzecią aktywistkę policja sprowadziła w celu zatrzymania z Bieszczad. Postawiono im zarzuty “w związku z obrazą uczuć religijnych i znieważeniem warszawskich pomników”. Policja przetrzymywała je na komisariacie dwie doby.

W sprawie zatrzymanych aktywistek interweniowało Biuro Rzecznika Praw Obywatelskich. “W normalnym trybie kobiety powinny po prostu dostać wezwanie na przesłuchanie, a nie zostać zatrzymane” – tłumaczyła nam przedstawicielka RPO.

Jak powiedział nam nadkom. Sylwester Marczak, rzecznik prasowy komendanta stołecznego policji, zarzut znieważenia dotyczył pomników Witosa, Kilińskiego, Kopernika i Piłsudskiego. Policja dostała także zawiadomienie o znieważeniu figury Jezusa Chrystusa i pomnika Syreny Warszawskiej, ale czyn dotyczący figury Chrystusa został potraktowany jako obraza uczuć religijnych, a pomnik Syreny nie został uwzględniony w zarzucie, podobnie jak pomnik Tarasa Szewczenki.

“To czyste represje”

W poniedziałek (11 stycznia) kolektyw Szpila ogłosił na swoim facebookowym profilu, że sprawy prowadzone przeciwko aktywistkom zostały umorzone na etapie dochodzenia w prokuraturze – “wobec stwierdzenia, że te cztery osoby nie popełniły tego przestępstwa”.

“To oznacza, że policja zatrzymała, przywiozła z Bieszczad i przetrzymała w areszcie osoby, które – jak teraz sama stwierdza – nie miały z tymi działaniami nic wspólnego. To kolejny dowód na to, że zatrzymania tego typu to są czyste represje, a nie uzasadnione działania służb” – zauważają aktywiści Szpili.

Margot: Polskie państwo stosuje taktykę zamęczania aktywistów

Margot, którą poprosiliśmy o komentarz w tej sprawie, podkreśla: – Z perspektywy stawianych zarzutów sprawa była oczywista. Nie brałyśmy udziału w tej akcji. Zorganizowała ją grupa Gang Sam Zamęt. Dostałyśmy za nią zarzuty i byłyśmy trzymane dwa dni na dołku, chociaż jako Stop Bzdurom podjęłyśmy się tylko tego, żeby te osoby wesprzeć, nagłośnić ich działanie, objęłyśmy naszym matronatem.

Dodaje, że wśród osób, wobec których prowadzone było postępowanie, żadna nie znajdowała się tej nocy w miejscu zdarzenia, a ich zatrzymanie odbyło się bez uprzedniego zebrania materiału dowodowego.

Margot podkreśla, że to jedna z wielu spraw, które toczą się przeciwko Stop Bzdurom. – Jesteśmy oskarżane o różne rodzaje znieważeń, przestępstw. Wszystkie mniej lub bardziej absurdalne. Cieszymy się o tyle, że mamy o jedną sprawę mniej. Ale to wszystko jest zgodne z prowadzoną przez polskie państwo taktyką zamęczania aktywistów: fizycznego, finansowego, emocjonalnego. Bycie ciąganym po sądach, szukanie prawników, którzy chcieliby cię wesprzeć pro bono, to dużo roboty. A represje dotykają nie tylko osób medialnych, ale też zwykłych osób, które nie mają takiego zaplecza. Dlatego to umorzenie jest trochę gorzkie.

Postępowanie umorzone, bo sprawcy nieznani. A nie dlatego, że tęcza nie obraża

Jak dowiadujemy się od adw. dr Katarzyny Gajowniczek-Pruszyńskiej, obrończyni dwóch z czterech aktywistek, postępowanie w tej sprawie zostało umorzone w grudniu ubiegłego roku. – W treści dokumentu mamy przytoczone zarzuty i stwierdzenie, że podejrzani nie popełnili zarzucanych im przestępstw, a samo postępowanie jest umorzone wobec niewykrycia sprawców – mówi adwokatka.

I komentuje: – Oczywiście dobrze się stało, że postępowanie zostało umorzone. Ubolewam jednak, że umorzono je z powodu niewykrycia sprawców, a nie – tak jak wnioskowałam – z powodu braku znamion przestępstwa. Wobec takiego stwierdzenia można się przecież spodziewać, że w przypadku nowych dowodów prokuratura postępowanie zawsze ma prawo wznowić.

Margot argumentuje: – To umorzenie nie mówi, że nie doszło do znieważenia pomników. Mówi: “nie mamy podstaw stwierdzić, że te osoby popełniły przestępstwo”. Nie satysfakcjonuje nas to. Tym bardziej że w tym tygodniu rozprawa czeka Elę Podleśną i inne osoby, które dostały równie absurdalny zarzut znieważenia Matki Boskiej tęczową flagą. Dla nas to oczywiste, że tęcza nie obraża.

Aktywistki będą domagać się zadośćuczynienia

Jak przypomina adw. dr Katarzyny Gajowniczek-Pruszyńska, jesienią sąd rejonowy stwierdził, że zatrzymania aktywistek były “niezasadne, nielegalne i nieprawidłowe”. W jednym z uzasadnień odniósł się również do braku znamion przestępstwa i wskazał wprost, że „tęcza nie obraża”. – Można się było spodziewać zatem, że gdyby nie doszło do umorzenia w prokuratorze, doszłoby do tego przed sądem – komentuje obrończyni aktywistek.

Co dalej? – Planujemy wystąpić na drogę sądową do sądu okręgowego w Warszawie o zadośćuczynienie za niezasadne zatrzymania. To będzie sprawa, w której dochodzimy odszkodowania ze strony skarbu państwa, który z kolei może mieć roszczenia wobec określonych funkcjonariuszy. Kwoty, jakie możemy uzyskać w ten sposób, mają raczej charakter symboliczny, ale zamierzamy z tej możliwości skorzystać – zapowiada mec. Gajowniczek-Pruszyńska. – Z perspektywy karnoprocesowej należałoby odpowiedzieć na pytanie: kto zawinił, że do tych bezzasadnych zatrzymań doszło? Na razie nie mamy żadnej informacji zwrotnej, czy toczą się postępowania wyjaśniające w tej sprawie.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułSytuacja epidemiologiczna w Szpitalu Miejskim
Następny artykułChciał ukraść drogi trunek, grozi mu do 8 lat więzienia. „Mistrz” złodziei zatrzymany