A A+ A++

Początek budowy sieci 5G to odpowiedni moment, by ustalić docelowy model cyberbezpieczeństwa w Polsce – uważa prezes Urzędu Komunikacji Elektronicznej Marcin Cichy. 

Technologia 5G zastąpi 4G, z której korzysta większość użytkowników smartfonów. Sieć 5G pozwoli na szybszy przesył danych – z 300 megabitów na sekundę w przypadku 4G/LTE do nawet 10 i 100 gigabajtów na sekundę. Oznacza to w praktyce, że nowa technologia usprawni znacząco pracę firm, państwowych instytucji i korzystanie z sieci w czasie rozrywki – podczas oglądania filmów, gry online. Różnica będzie kolosalna – dzięki niej, nastąpi trzydziestokrotny wzrost wydajności przesyłu danych. Jak połączyć ważną innowację z cyberbezpieczeństwem? 

Sieć 5G a cyberbezpieczeństwo

– Wprowadzaniu poprzednich technologii nie towarzyszyły dyskusje o cyberbezpieczeństwie. Dziś bezpieczeństwo komunikacji elektronicznej staje się priorytetem, więc należy precyzyjnie określać także kompetencje – ocenił Marcin Cichy. Według prezesa UKE, choć w obowiązującej ustawie o krajowym systemie cyberbezpieczeństwa jest podział na odpowiedzialność cywilną i wojskową, to w sytuacjach zagrożenia zarządzanie przejmują resorty siłowe jak MON i MSWiA oraz podległe im służby specjalne. 

– Co do zasady UKE musi poinformować operatora o kontroli z tygodniowym wyprzedzeniem. Przykładowo prezes UOKiK ma tu szersze prerogatywy: może wejść do firmy w asyście policji i zabezpieczyć sprzęt oraz dokumenty. Jeśli w wyniku cyberataku dochodzi do naruszenia integralności sieci telekomunikacyjnej, a my musimy umawiać się z operatorem na wizytę, to czas reakcji w oczywisty sposób się wydłuża – tłumaczył Cichy. – Urząd jako wyspecjalizowana instytucja cywilna, może zapewniać wsparcie merytoryczne, jednak nie będzie podmiotem wiodącym – dodał. 

Regulator rynku w sferze cyberbezpieczeństwa spełniałby rolę wspierającą dla służb specjalnych. – UKE ma za zadanie zachować gospodarczy i biznesowy ład na rynku telekomunikacyjnym. W konsekwencji mamy unikalną wiedzę, którą możemy służyć na potrzeby procesów decyzyjnych. Robimy to już w innych obszarach współpracy z ABW czy MON – powiedział prezes UKE. 

Jak przyznał Chudy, żaden sprzęt nie będzie wykluczony z rynku ze względu na kraj pochodzenia, również ze względu na wysokie koszty wymiany operatora. – Toczyły się dyskusje w tym zakresie, jednak odrzuciliśmy wariant wykluczenia z obecnej aukcji sprzętu z uwagi na pochodzenie Nie ze względów politycznych, ale technologicznych. Pasmo C docelowo będzie jednym z kilku używanych przez 5G, mamy już rozdysponowane inne częstotliwości, a więc nakładanie zobowiązań dotyczących sprzętu tylko w jednym zakresie widma, byłoby nieefektywne – wyjaśnił ekspert. 

– Najważniejsza jest funkcja celu. Jeśli chcemy zabezpieczyć interes państwa w zakresie cyberbezpieczeństwa, a jednocześnie zachować konkurencyjność i wzrost rynku, to w pierwszej kolejności służy temu obowiązek dywersyfikacji dostawców. Wykluczenie firm spoza NATO to kolejny krok, który może pociągać za sobą istotne skutki finansowe dla operatorów i cenowe dla konsumentów – analizował prezes UKE. 

Nałożenie obowiązku dywersyfikacji to same korzyści dla spółek. – Operatorzy jak ognia unikają działań podnoszących koszty, odwlekają inwestycje nawet za cenę ograniczenia technologicznej niezależności. Z kolei decyzje administracyjne łatwiej można uzasadnić inwestorom. Wielu menedżerów w Polsce odetchnęłoby z ulgą, gdyby zobowiązania dywersyfikacji sprzętu otrzymali z mocy prawa. Nawet jeśli oficjalna polityka firmy jest inna – objaśnił Cichy. 

Czas na ustawę o obowiązkach operatorów i regulatora rynku

Cyberbezpieczeństwo sieci 5G powinny być uregulowane w ustawie szczegółowo opisującej obowiązki operatorów i regulatora rynku. Obecnie procedowane są dwa projekty. Pierwszy z nich to rozporządzenie w sprawie minimalnych środków technicznych i organizacyjnych oraz metod, jakie przedsiębiorcy telekomunikacyjni są obowiązani stosować w celu zapewnienia bezpieczeństwa lub integralności sieci lub usług. Drugi odnosi się do planu działań przedsiębiorcy telekomunikacyjnego w sytuacjach szczególnych zagrożeń. Prezes UKE ocenił jednak, że oba nie precyzują konkretnie obowiązków nakładanych na operatorów.

– Próba uregulowania obowiązków przedsiębiorców w tych rozporządzeniach jest kompromisem między koniecznością podjęcia działań a deficytami wiedzy o ewolucji cyberbezpieczeństwa w najbliższych latach. Jednak z perspektywy urzędnika przepisy muszą być na tyle precyzyjne, aby stanowiły niepodważalną podstawę dla prowadzenia kontroli. Niejednoznaczność przepisów i podejmowanych na ich podstawie przez regulatora decyzji, będzie zawsze rozstrzygana przez sądy na korzyść przedsiębiorców. A to rodzi ryzyka dla budżetu państwa, które powinniśmy eliminować – podsumował zagadnienie cyberbezpieczeństwa w przyszłej epoce technologii 5G Marcin Cichy.

GW

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułSzymczak: tarcza antykryzysowa uderza w ciepłowników
Następny artykułHasło #zostanwdomu nadal aktualne