A A+ A++

Team Fortress 2 był krytykowany przez graczy z powodu uporczywych botów. Powstała nawet akcja #SaveTF2, która przyniosła zamierzony efekt w postaci banów, które rozdano w grze. Po tych wydarzeniach gra znów wzbudza duże zainteresowanie graczy.

Boty w grach sieciowych takich jak Team Fortress 2 mogą stanowić problem. Valve nie spieszyło się z walką z tym procederem, dlatego fani gry zorganizowali akcję #SaveTF2 nawołując twórców do podjęcia działań. Protest przyniósł efekt, ponieważ zbanowano 16 tysięcy kont, z czego dodatkowe 850 profili, które zbanowano najpewniej służyło do sterowania botami. Niecałe 250 kont zostało całkowicie zlikwidowanych.

Liczba graczy w Team Fortress 2 podwoiła się po ostatniej fali banów.

Około 100 otrzymało blokadę VAC, 131 otrzymało blokadę społeczności, a tylko 4 bezpośrednio w grze. Działania te przyniosły korzyść także grze, bowiem gracze najwyraźniej wrócili do Team Fortress 2, na co wskazują statystyki serwisu SteamCharts. Przed falą banów średnia liczba graczy oscylowała na poziomie 60 tysięcy, natomiast po tej akcji liczba ta wzrosła do 145 tysięcy jednocześnie aktywnych użytkowników.

W chwili pisania wiadomości na serwerach przebywa ponad 147 tysięcy graczy. W ciągu doby znów przybyło aktywnych osób, aczkolwiek nie wiadomo czy i jak długo taki stan się utrzyma. Przypomnijmy, iż peak tytuł zaliczył w lipcu 2023 roku, wtedy to grało ponad 253 tysiące graczy.

Oczywiście ktoś powie, że to kolejny rajd botów, lecz istnieje mała szansa na ich powrót, bowiem społeczność twierdzi, iż nie natrafiła w ostatnim czasie na żadnego oszusta.





Obserwuj nas w Google News

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułMBWS: Half-year review of Marie Brizard Wine & Spirits’ liquidity contract
Następny artykułKobieta wpadła do Odry, na pomoc ruszyli świadkowie zdarzenia i brzeskie służby