A A+ A++

fot. Indykpol AZS Olsztyn

Do końca fazy zasadniczej PlusLigi zostały dwie kolejki. W najbliższy poniedziałek Indykpol AZS Olsztyn zmierzy się z Projektem Warszawa. – W naszym trybie treningowym nic się nie zmienia. Na zajęciach próbujemy wyciągnąć lekcje z każdego ostatniego meczu i przełożyć to na następny. Przez cały czas chcemy robić jeden krok do przodu. O to właśnie chodzi, nie tylko w siatkówce, ale w całym życiu – powiedział Taylor Averill.

Byłeś nieobecny przez pewien czas, także chciałbym zapytać o twoje zdrowie. Czy odczuwasz jeszcze jakiekolwiek oznaki ostatniej kontuzji?


Taylor Averill: – W końcu czuję się bardzo dobrze. Miałem naprawdę bardzo szalony okres, w którym skumulował się koronawirus oraz inne problemy zdrowotne. Ogólnie cały rok był dla mnie bardzo dziwny w kwestii pokonywania kontuzji. Teraz czuje, że zdrowie się ustabilizowało.

Czy powrót na boisko po dłuższej przerwie był trudny?

– Dosłownie nie mogłem doczekać się powrotu (śmiech). Dla mojej psychiki było to naprawdę duże wyzwanie, aby przezwyciężyć te przewlekłe urazy i przygotować się do ponownego pojawienia się na boisku.

Powróćmy do ostatniego meczu przeciwko Grupie Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle. Czy po meczu pojawiła się w głowie myśl, że gdyby nie przegrany pierwszy set, to mecz mógłby potoczyć się kompletnie inaczej?

– Trudno powiedzieć (śmiech) .Szczerze mówiąc, mogę być zadowolony z naszej gry w tym meczu, pomimo tego, że wygrała ZAKSA. Taki jest sport, ale jako drużyna cieszy nas to, że rozumiemy się na boisku i zaczynamy grać dobrze.

Poczułeś coś w rodzaju sportowej złości po pierwszym secie, a finalnie po całym meczu?

– Nie, każdy chciał ten mecz wygrać, zarówno my, jak i ZAKSA. Jedną z najtrudniejszych rzeczy jest ocena zespołu patrząc na jego zamiary, a naszym zamiarem było wygrać ten mecz. Na boisku czuliśmy się dobrze i rozegraliśmy kilkanaście dobrych akcji. Całościowo myślę, że można nas naprawdę docenić po ostatnim meczu.

Za kilka dni czeka was pojedynek z Projektem Warszawa. Jak idą przygotowania do tego meczu?

– W naszym trybie treningowym nic się nie zmienia. Na zajęciach próbujemy wyciągnąć lekcje z każdego ostatniego meczu i przełożyć to na następny. Przez cały czas chcemy robić jeden krok do przodu. O to właśnie chodzi, nie tylko w siatkówce, ale w całym życiu.

Przed wami jeszcze dwa mecze w fazie zasadniczej – z wspomnianym Projektem Warszawa i wyjazdowe starcie z Treflem Gdańsk. Udział w fazie play-off macie już prawie zapewniony, ale te ostatnie starcia dadzą odpowiedź na pytanie, z kim zmierzycie się w pierwszej rundzie. Czy jest to dla ciebie różnica, kto będzie pierwszym rywalem?

– Nie, każdy pewnie ma pewnie swojego wymarzonego rywala. Sam awans do play-off jest dla nas czymś wielkim i jeśli należysz do tej najlepszej ,,ósemki”, to nie powinno to robić dla Ciebie większego znaczenia z kim zagrasz.

Rozmawiał Janusz Siennicki.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułAntarctic ice shelf nearly the size of Los Angeles collapsed as temperatures soared to 40 above normal
Następny artykułWiosenna wyprzedaż w Morele.net