Choć pandemia koronawirusa trwa już pół roku, dopiero teraz pojawiła się tak naprawdę rządowa pomoc dla rolników. Tyle że jest jej o wiele za mało — uważa poseł PSL Zbigniew Ziejewski.
— Koronawirus mocno uderzył w branżę turystyczną na Warmii i Mazurach, a co z rolnictwem, którym nasz region stoi? Czy widać skutki pandemii na wsi?
— Widać i to bardzo mocno. Najbardziej odczuwają je hodowcy trzody chlewnej i bydła mlecznego, oraz branża drobiarska. Grozi to falą bankructw, a najbardziej zagrożony jest byt hodowców drobiu, szczególnie brojlera i indyka.
— Dlaczego? Bo ceny aż tak spadły?
— Zapaść jest ogromna. W kwietniu ceny kurczaka spadły o połowę. Przed wybuchem epidemii ceny kurczaka kształtowały się na poziomie 3,50-3,60 zł za kilogram, a w kwietniu spadły do ok. 2 zł za kilogram. To oczywiście skutek nagłego załamania rynku, po wprowadzonych obostrzeniach w związku z epidemią. Spadł eksport, stanęła gastronomia, cała branża hotelarska. Spożycie spadło, nie było zbytu na drób i ceny poleciały na łeb na szyję. A sprzedaż poniżej kosztów produkcji, oznacza po prostu bankructwo. Tworzą się też potężne zatory płatnicze między dostawcami pasz, wylęgarniami i hodowcami. Banki chcą spłaty zaciągniętych kredytów, a rolnicy nie mają pieniędzy. Jestem z nimi w stałym kontakcie.
Rolnicy proszą aby nie traktować rolnictwa gorzej od innych sektorów gospodarki, proszą o pomoc. Ta która przewidziana jest teraz rozporządzeniu ministra rolnictwa w sprawie pomocy finansowej dla rolników szczególnie dotkniętych kryzysem COVID-19 jest zbyt mała ( od 9 września do 30 września rolnicy mogą składać wnioski o przyznanie pomocy do Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa — red). Rolnicy chcą, żebym poruszył tę sprawę na najbliższym posiedzeniu Sejmu, które będzie 16 września. W rozporządzeniu mówi się o pomocy do 7 tys. euro na rolnika. To nie jest dużo, jeżeli weźmiemy pod uwagę to, że na jednej dostawie hodowcy tracą setki tysięcy złotych.
Ostatnio jeden z rolników z gminy Biskupiec Pomorski (powiat nowomiejski) odstawił dużą partię świniaków i jak podliczył stracił na niej 560 tys zł. Jeśli mamy ratować polskie rolnictwo, to ta pomoc musi zostać znacznie zwiększona. Sprawą tą musi zająć się jak najszybciej sejmowa komisja rolnictwa. Trzeba szukać dróg wyjścia z zapaści w jakiej znalazło się dziś polskie rolnictwo…
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS