Przybywa wątpliwości, jak rozliczyć otrzymane subwencje i dofinansowanie do wynagrodzeń.
Przedsiębiorcy dobrze oceniają wsparcie przyznawane im w czasie epidemii, ale mają coraz więcej problemów z rozliczeniem otrzymanych kwot. Dotyczą one zarówno subwencji z Polskiego Funduszu Rozwoju, jak i dofinansowania do wynagrodzeń pracowników. Nie pomaga niejasne stanowisko fiskusa, który w najnowszej interpretacji uznał dopłaty z Funduszu Gwarantowanych Świadczeń Pracowniczych za przychód pracodawcy.
Dopłata to przychód
Taką interpretację (nr 0111-KDIB1-3.4010.503.2020. 1.MBD) otrzymała spółka działająca w specjalnej strefie ekonomicznej, która skorzystała ze wsparcia przewidzianego w art. 15g tzw. specustawy COVID – dofinansowania wynagrodzeń pracowników z FGŚP. Spółka chciała uzyskać potwierdzenie, że skoro nie zaliczyła tych środków do kosztów podatkowych, to nie ma przychodu.
Skarbówka nie zgodziła się z takim stanowiskiem. Uznała, że dopłaty do pensji pracowniczych oraz składek ZUS nie są neutralne podatkowo. Spółka powinna je zakwalifikować do przychodów.
Eksperci są zaskoczeni takim stanowiskiem.
– Interpretacja może zepsuć początek 2021 r. wielu podatnikom, którzy zaufali wyjaśnieniom Ministerstwa Finansów opublikowanym na stronie www.podatki.gov.pl – mówi Maciej Kubica, radca prawny, menedżer w kancelarii TLA.
Tłumaczy, że zgodnie z prezentowaną w wyjaśnieniach MF koncepcją, gdy wynagrodzenia pracowników oraz należne od nich składki (w części, w jakiej zostały dofinansowane) nie zostały zaliczone do kosztów podatkowych, dofinansowanie tych kosztów nie jest przychodem. W praktyce wielu beneficjentów, aby dofinansowanie nie stanowiło dla nich przychodu, nie zaliczali wydatków sfinansowanych z FGŚP do kosztów. Rozliczenie było więc podatkowo neutralne.
Fiskus potwierdzał prawidłowość takiego postępowania w interpretacjach indywidualnych. Zgodnie jednak z najnowszym stanowiskiem skarbówki podatnik nie może dowolnie ustalić, że część wydatków na wynagrodzenia pracowników nie jest kosztem.
– Problem mogą mieć podatnicy, którzy nie zadbali o uzyskanie interpretacji w swojej indywidualnej sprawie, ale zaufali niewiążącym „wyjaśnieniom”, których obecnie nie da się odszukać na stronie Ministerstwa Finansów.
Wygląda bowiem na to, że stanowisko organów diametralnie się zmieniło, a ten, kto nie uzyskał prawnej ochrony i uwierzył MF „na słowo”, może ponosić negatywne konsekwencje tego zaufania – ostrzega mecenas Maciej Kubica.
Marcin Kaleta, starszy menedżer w zespole postępowań podatkowych i sądowych w dziale doradztwa podatkowego EY Polska, zwraca uwagę, że uzasadnienie interpretacji jest lakoniczne.
– Dyrektor KIS nie precyzuje, czy powodem uznania wsparcia z FGŚP za przychód jest działalność strefowa spółki. Argumentuje natomiast, że dofinansowanie jest przychodem, gdyż wydatek na wynagrodzenia stanowi obiektywnie koszt podatkowy – mówi.
Jak jednak wskazuje, kłopotów z rozliczeniem wsparcia w czasie pandemii może być znacznie więcej. Wiele problemów interpretacyjnych dotyczy kwalifikowania poszczególnych składników wynagrodzeń dofinansowanych z funduszu.
– Poza tym przedsiębiorcy korzystający z subwencji Polskiego Funduszu Rozwoju podnoszą wątpliwości, jakie mogą być podatkowe konsekwencje umorzenia subwencji. Mimo zapowiedzi zwolnienia wciąż nie ma odpowiednich przepisów – mówi Marcin Kaleta.
Na decyzję w tej sprawie firmy czekają od miesięcy. Według Ministerstwa Finansów wsparcie z PFR jest traktowane jak pożyczka. Przychodem jest natomiast umorzona kwota subwencji. Według wiceministra Jana Sarnowskiego resort rozważa zwolnienie jej z podatku.
Jak podkreśla Łukasz Czucharski, ekspert Pracodawców RP, tarcza PFR jest bardzo dobrze oceniana przez przedsiębiorców. Pomogła poprawić płynność finansową i uratować wiele firm. Teraz jednak konieczny jest kolejny krok.
– Od początku apelowaliśmy i nadal będziemy … czytaj dalej
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS