Węgla miało nie brakować, a jego cena za tonę miała wynieść tysiąc złotych. To kilka miesięcy temu zapowiadali przedstawiciele rządu. Teraz coraz częściej słychać o przetrwaniu trudnego okresu.
Dzisiaj politycy Prawa i Sprawiedliwości mówią o innych priorytetach. Planem minimum ma być dostarczenie kilku ton węgla do każdego gospodarstwa domowego przed sezonem grzewczym. A i tak przyznają, że to trudne zadanie.
Z taniego węgla wyszły nici. Co dalej?
Na dobre kryzys węglowy rozpoczął się wiosną, kiedy polskie władze zdecydowały się na wprowadzenie embargo na węgiel z Rosji, co było odpowiedzią na atak na Ukrainę. Zakaz importu wszedł w życie praktycznie z dnia na dzień w połowie kwietnia. W przeciwieństwie do pozostałych krajów Unii Europejskiej, które zakazały kupowania węgla z rosyjskiego kierunku na początku sierpnia, dając sobie czas na zgromadzenie odpowiednich zapasów.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS