A A+ A++

Jeszcze kilka dni temu kędzierzynianie mogli chwalić się serią ośmiu zwycięstw. Ostatnie mecze przed Bożym Narodzeniem kończą się dla nich jednak nie najlepiej. Kolejna porażka to rosnące straty do liderów ligi – problemem mistrzów Polski jest ostatnio gra w tie-breakach.

ZAKSA przyjechała do Lublina w mocniejszym składzie niż ten, w którym trzy dni wcześniej przegrała 2:3 z Indykpolem AZS-em Olsztyn. Do szóstki wrócili Marcin Janusz i Erik Shoji. W takim zestawieniu kędzierzynianie zaczęli mocno, od prowadzenia 8:4. Gospodarze jednak szybko wyrównali. I choć ZAKSA w drugiej części seta osiągnęła przewagę, lublinianie doprowadzili do zaciętej końcówki.

Ta była nie tylko wyrównana, ale i niezwykle długa. Oba zespoły nie wykorzystały mnóstwa piłek setowych. Skutecznie radzili sobie zwłaszcza skrzydłowi. – To pozytywny siatkarski amok – stwierdził komentujący spotkanie w Polsacie Sport Wojciech Drzyzga, były siatkarz i trener.

Po stronie LUK-u szalał Szymon Romać. Otrzymał aż 19 piłek w ataku i 11 z nich zamienił na punkty. Ostatecznie seta zakończył blok gospodarzy przy ataku Wojciecha Żalińskiego. Wynik? 39:37 po 43 minutach walki. To najdłuższy set w PlusLidze w tym sezonie.

Aluron CMC Warta Zawiercie – Cerrad Enea Czarni Radom. Skrót. WIDEO (Polsat Sport)/Polsat Sport/Polsat Sport

Mistrzowie Polski opanowali sytuację. Kluczem blok i Aleksander Śliwka

Partia wygrana przez LUK z ZAKS-ą na poziomie PlusLigi to zjawisko niecodzienne. W trzech poprzednich spotkaniach drużyna z Lublina “urwała” kędzierzynianom zaledwie jednego seta.

Na drugą partię zablokowany w ostatniej akcji poprzedniego seta Żaliński już nie wyszedł. Zastąpił go Adrian Staszewski, gra od początku była wyrównana. Co prawda gdy gospodarze zablokowali atak przyjmującego ZAKS-y, w połowie seta odskoczyli na dwa punkty, ale kędzierzynianie szybko wyrównali. Od stanu 18:18 to oni dominowali już na boisku. Rywalami zachwiały zagrywki Janusza, mistrzowie Polski wygrali siedem kolejnych akcji i całą partię.

Kolejną rozpoczęli znakomicie. Przypomnieli, że są najlepiej blokującą drużyną ligi. Po piorunującym początku prowadzili już 9:1. Trener LUK-u Dariusz Daszkiewicz zdecydował się na dość poważne zmiany, rezygnując z Romacia i rozgrywającego Marcina Komendy. Kędzierzynianie kontrolowali przebieg seta i nie pozwolili rywalom uwierzyć choćby w nawiązanie wyrównanej walki. Najwięcej punktów do gry ZAKS-y wzniósł Aleksander Śliwka. Jego siedem “oczek” pomogło w wygranej 25:17.

PlusLiga. Mistrzowie Polski znów przegrywają po tie-breaku

Zespół z Lublina z sześciu poprzednich meczów przegrał tylko jeden i nie zamierzał składać broni. Początek czwartej partii należał do gospodarzy, prowadzili 4:1. ZAKSA szybko skontrowała, po asie serwisowym Łukasza Kaczmarka i bloku Staszewskiego odskoczyła na dwa punkty.

Jej sytuację skomplikowały problemy Janusza, którego musiał zastąpić Przemysław Stępień. Gdy punkt zagrywką zdobył Nicolas Szerszeń, LUK przed końcówką prowadził 18:16. Później jego przewaga jeszcze wzrosła. Co prawda goście odpowiedzieli zagrywkami Tomasza Kalembki, ale to lublinianie wygrali 25:23.

W trakcie czwartej partii boisko opuścił Kaczmarek i na piątą również wyszedł jego zmiennik Bartłomiej Kluth. Gospodarze rozpoczęli od mocnych zagrywek, które od razu ustawiły ich w uprzywilejowanej pozycji. Przy zmianie stron w tie-breaku mieli już trzy punkty przewagi, którą po chwili zagrywką jeszcze powiększył Romać. Na nic 30 punktów i najlepszy wynik w karierze Śliwki – LUK wygrał 15:10. Nagrodę dla MVP otrzymał Szerszeń.

W pierwszym meczu 17. kolejki PlusLigi Aluron CMC Warta Zawiercie pokonał 3:0 Cerrad Eneę Czarnych Radom. Przynajmniej do środowego spotkania Jastrzębskiego Węgla to zawiercianie są na czele ligi. ZAKSA wciąż jest czwarta, do zawiercian traci już dziewięć punktów.

LUK Lublin – Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle 3:2 (39:37, 18:25, 17:25, 25:23, 15:10)

LUK: Romać, Nowakowski, Szerszeń, Komenda, Jendryk, Włodarczyk – Watten (libero) oraz Gregorowicz (libero), Malinowski, Stajer, Wachnik, Torelli, Hudzik

ZAKSA: Kaczmarek, Smith, Śliwka, Janusz, Paszycki, Żaliński – Shoji (libero) oraz Kluth, Staszewski, Kalembka, Stępień … czytaj dalej

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułKolejna interwencja Straży Pożarnej
Następny artykułZAKSA z kolejną porażką w PlusLidze. Mistrzowie Polski przegrali po pięciosetowej batalii w Lublinie