„Tak wiele rzeczy. So many things” to propozycja, którą warto mieć w swojej biblioteczce. Dlaczego? Spieszę wyjaśnić.
O mnogości zalet książek obrazkowych pisałam już nieraz. Rozwijają słownictwo, umiejętność opowiadania i spostrzegawczość. Wiele razy wspominałam również o moim zamiłowaniu do pozycji dwujęzycznych. „Tak wiele rzeczy. So many things” to propozycja, która łączy obie te cechy. Jest polsko-angielską książką obrazkową.
Autorka pracy Maya Hanisch podzieliła ją na 17 części. Każda rozkładówka przedstawia inny temat. Znajdziemy tu słownictwo oraz ilustracje dotyczące fauny, flory, posiłków, transportu, pogody, geografii i wiele innych. Książka ma duży format i twardą oprawę. Ilustracje zawarte w omawianej propozycji są bardzo charakterystyczne, nowoczesne i kolorowe.
„Tak wiele rzeczy. So many things” to książka, która ma wiele zastosowań, ogranicza nas jedynie nasza wyobraźnia. Można traktować ją jako słownik obrazkowy, przeskakiwać po kolejnych stronach tworząc różne opowieści lub wykorzystać do zgadywanek.
Jest bardzo uniwersalna. Nadaje się zarówno dla maluchów uczących się mówić, jak i starszych czytelników doskonalących słownictwo w języku angielskim.
Książka niesie ze sobą dużą ilość wiedzy, zamkniętej w oryginalną formę. To pomysł na ciekawe i produktywne spędzenie czasu wolnego z dzieckiem.
Polecam.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS