Szef MSZ Radosław Sikorski poinformował w czwartek, że ministrowie spraw zagranicznych NATO podjęli decyzję o “ustanowieniu misji natowskiej” na Ukrainie. Szef polskiej dyplomacji zaznaczył, że nie chodzi o wejście do wojny, ale skorzystanie w bardziej skoordynowany sposób np. ze zdolności planistycznych i szkoleniowych NATO.
Misja NATO na Ukrainie. Miedwiediew wpadł w szał
Były prezydent Rosji Dmitrij Miedwiediew, obecnie wiceprzewodniczący Rady Bezpieczeństwa, w reakcji na słowa Sikorskiego oświadczył, że za każdego żołnierza NATO poległego w wojnie na Ukrainie należy przyznać premię. Zaproponował także, by rodzinom zabitych żołnierzy nie wydawać ich ciał.
“Nie brać jeńców! A za każdego zabitego, wysadzonego w powietrze lub spalonego członka NATO należy przyznać maksymalną premię. I nie oddawajcie im zwłok. Niech bliscy cierpią w obcym kraju” – napisał Miedwiediew na portalu społecznościowym VK.
Jak dodał, żołnierzy państw członkowskich NATO należy traktować jak hitlerowskie jednostki SS.
Kolejny szczyt Sojuszu bez zaproszenia dla Kijowa?
Wcześniej sekretarz generalny Sojuszu Jens Stoltenberg zaproponował utworzenie funduszu dla Ukrainy o wartości 100 mld dolarów w ciągu pięciu lat. Decyzja dotycząca powołania takiego funduszu ma zostać podjęta podczas lipcowego szczytu Sojuszu w Waszyngtonie z okazji 75-lecia NATO.
Według doniesień amerykańskiego dziennika “New York Times” Ukraina nie zostanie zaproszona do NATO na szczycie w lipcu z powodu sprzeciwu USA i Niemiec.
Po oficjalnym dołączeniu Finlandii (w kwietniu 2023 r.) i Szwecji (w marcu br.) NATO liczy obecnie 32 państwa Ameryki Północnej oraz Europy, które współpracują w obszarze militarnym. Były minister obrony Ukrainy Ołeksij Reznikow uważa, że jego kraj powinien zostać 33. członkiem Sojuszu.
Czytaj też:
Wojna na Ukrainie. NATO może zacząć zestrzeliwać rosyjskie rakiety
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS