A A+ A++

– Cristiano przyciągnie wielkie gwiazdy. Kurek z pieniędzmi odkręcony – mówi Łukasz Gikiewicz, który grał w Arabii Saudyjskiej. Portugalczyka powitano w klubie. Trybuny były pełne, sprzedano już 2 mln koszulek, a piłkarz zarabia 1800 zł na… minutę.

Maciej Siemiątkowski

Maciej Siemiątkowski


Getty Images
/ Khalid Alhaj/MB Media
/ Cristiano Ronaldo

– To coś więcej niż rozpoczęcie nowego rozdziału w historii klubu – cieszył się po zakontraktowaniu Cristiano Ronaldo prezes klubu Al-Nassr, Musli Al-Muammar. – Portugalczyk jest przykładem dla wszystkich sportowców na świecie, a dzięki jego obecności klub będzie się rozwijał, a  saudyjski sport osiągał więcej sukcesów – dodał.

Opuszczenie Europy przez Ronaldo na rzecz Arabii Saudyjskiej to transferowy hit, który trudno będzie przebić. I ogromna niespodzianka, bo napastnik często publicznie mówił o kończeniu kariery w mocnym klubie. Choć Arabia Saudyjska czyni w piłce nożnej ogromne postępy, to nadal wiele brakuje jej rozgrywkom do europejskich potęg. Portugalczyk ma przyspieszyć ewolucję.

Kosmiczny kontrakt

– Myślę, że Cristiano pociągnie za sobą inne wielkie gwiazdy. Arabia Saudyjska otwiera się na nie tak samo jak Chiny kilka lat temu – przyznaje Łukasz Gikiewicz. Polak grał w trzech saudyjskich klubach: Al-Wehda, Al-Batin i Hajer. Już w trakcie mundialu, kiedy wiele osób pukało się w głowę na wieść o przenosinach Ronaldo na Bliski Wschód, on podawał kolejne, coraz bardziej szczegółowe przecieki z saudyjskiej prasy o transferowej bombie.

– Ściągnięcie Ronaldo ma zwrócić uwagę na Arabię Saudyjską. Walczy ona o organizowanie mundialu. Tam kurek z kasą się nie zakręci. Ten kraj otworzy się na kolejne gwiazdy – dodaje polski zawodnik.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: show polskiego bramkarza. Zobacz, co zrobił na treningu

Najlepszym tego dowodem jest kontrakt supergwiazdy. Według mediów Ronaldo za rok gry w Al-Nassr skasuje… 200 mln euro. W przeliczeniu 38-latek będzie zarabiał 386 euro, czyli 1800 złotych, na minutę! – Ten kontrakt jest wyjątkowy, bo jestem wyjątkowym piłkarzem. Bicie rekordów jest dla mnie czymś normalnym – skomentował podczas prezentacji.

Przywitanie zawodnika przez kibiców było wyjątkowe. Klub sprzedawał bilety na prezentację, na którą przyszło 25 tysięcy kibiców. W dwie doby kandydat do mistrzostwa Arabii Saudyjskiej sprzedał ponad dwa miliony koszulek z nazwiskiem Ronaldo.

– Każdy, kto teraz będzie mierzył się z nim w lidze, będzie wyprzedawał komplet stadionu. Zacznie się polowanie na koszulkę i robienie zdjęć. Takiego jak on jeszcze nie było. Największy rywal, Al-Hilal, zaczął sprzedawać nawet koszulki Messiego, żeby wbić szpilkę w Al-Nassr – opowiada Gikiewicz.

Kolizyjne starcie

Ronaldo ma nie być wyłącznie wielką gwiazdą. Szejkowie liczą na to, że wielka gwiazda wniesie do ligi nową jakość. Wraz z przyjściem Ronaldo wzrośnie poziom profesjonalizmu innych zawodników. Mają oni czerpać te same wzorce, które zaprowadziły go na szczyt. To coś, z czym do tej pory nie kojarzyli się arabscy piłkarze.

– Ich podejście do sportu czasami zaskakiwało – mówi wprost Gikiewicz. – Były różne żarty, niekoniecznie zdrowe jedzenie, takie jak słodycze czy potrawy z olejami. Ronaldo tego nie zmieni. To kwestia nawyków, bo przez poranną modlitwę Arabowie nie wstają na śniadanie. Nie jest to poziom sportowca najwyższej klasy, ale tak żyje się na Bliskim Wschodzie – tłumaczy 35-latek.

Nasz rozmówca ma wątpliwości co do reakcji nowej gwiazdy na arabskie warunki. – Zastanawiam się, czy za 2-3 miesiące Cristiano Ronaldo nie zdziwi się, gdzie wylądował. Przecież pozostali nadal będą się spóźniać, będą nieobecności na treningach regeneracyjnych. Tam nie ma europejskiego podejścia. Po przegranym meczu trener nie zrobi zajęć o ósmej rano, bo Arabowie i tak nie przyjdą, choćby mieli zapłacić karę – opowiada polski piłkarz.

Pytanie, czy znany z obsesji doskonałości Ronaldo – tak jak europejscy trenerzy – pójdzie na kompromis. Do europejskich trenerów w saudyjskiej lidze dołączyły latem takie gwiazdy jak Nuno Espirito Santo (wcześniej m.in. Tottenham), Vicente Moreno (wcześniej m.in. Espanyol) czy Rudi Garcia (wcześniej m.in. Olympique Lyon). A Francuz Herve Renard z powodzeniem poprowadził reprezentację w Katarze i zapracował na przedłużenie kontraktu. Jego drużyna wprawdzie odpadła z grupy, ale jako jedyna pokonała na turnieju 2:1 Argentynę, nowych mistrzów świata.

– Ten mecz pokazał, że Saudyjczycy zrobili postęp – opowiada Gikiewicz. – To efekty szkolenia, młode reprezentacje osiągają sukcesy w Azji. Zawodnicy, których widziałem na żywo, pokazali, że potrafią grać w piłkę. A momentami w starciu z Polską, w którym przegrali 0:2, wyglądali na naszym tle jak Hiszpanie – dodaje.

Maciej Siemiątkowski, dziennikarz WP SportoweFakty

Czytaj też:
Michniewicz podgrzał atmosferę. Wskazał nowego selekcjonera?
Xavi podjął decyzję ws. meczu pucharowego. Wiadomo, co z Lewandowskim


Skomentuj

5

Zgłoś błąd


Komentarze (5)

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułTwardoch zbiera na samochody dla ukraińskiej armii. Pierwszy zawiezie sam
Następny artykułZdewastował nagrobki na cmentarzu. Usłyszał zarzuty