A A+ A++
Lekarz Maciej T. wraz z pacjentami.


Lekarz Maciej T. wraz z pacjentami.

Fot.: Oficjalne konto szpitala, w którym jest zatrudniony

Złudzenia

Najpierw Sąd Okręgowy w Lublinie odracza wykonanie wyroku. Lekarz powołuje się na rzekomo zły stan zdrowia żony (nikt tego nie sprawdza). Potem obrońcy pediatry składają do Sądu Najwyższego dwa wnioski o kasację wyroku. Jeden zostaje przygotowany w Lublinie przez mecenasa Michała A. oraz Urszulę Ch., do której lekarz zadzwonił znad grobli, gdzie został przyłapany na molestowaniu Julki. Drugi, sygnowany przez mecenasa Macieja Zaborowskiego – adwokata znanego na całą Polskę z tego, że reprezentuje Zbigniewa Ziobrę, Daniela Obajtka oraz liczne spółki skarbu państwa.

Obrońcy wnioskują o pozostawienie lekarza na wolności do czasu rozpatrzenia kasacji, bo czas do jej rozstrzygnięcia mógłby przewyższyć okres zasądzonej kary.

Piotr Selwa tłumaczy Julce, na czym polega kasacja i uprzedza dziewczynę, że pediatra może uniknąć kary.

– Przecież wyrok już zapadł, był prawomocny – mówi przez łzy 16-letnia wtedy dziewczyna. Miała nadzieję, że sąsiedzi i koleżanki wreszcie uwierzą, że nie kłamie. I przestanie się bać.

– Moje dziecko zostało pominięte, opuszczone przez wymiar sprawiedliwości. Przez cztery lata gnębiona, wyśmiewana przez otoczenie. Lekarz już wygrał – mówi dziś Anna, matka dziewczyny.

Obrońca przekazuje rodzinie, że podczas rozpatrywania kasacji pediatra będzie na wolności. W dodatku znowu będzie mógł leczyć dzieci. Skoro wykonanie wyroku zostało zawieszone – wyrok jakby nigdy nie zapadł. Taką możliwość daje polskie prawo.

– Załamałam się. Jeśli Julia nie poczuje sprawiedliwości, całe jej życie stanie się koszmarem – mówi Anna. Przypomina, jak Ryszard D., szef przychodni, w której pracuje skazany lekarz, nazwał jej dziecko dziwką, a zachowanie pediatry chwilową głupotą.

Ceniony seksuolog Zbigniew Liber, którego pytamy o opinię, jest zszokowany historią dziewczyny i zbulwersowany zachowaniem kolegów po fachu.

Trzydziestoparoletni pediatra z żoną w zaawansowanej ciąży przetrząsa portale randkowe? Czego on tam szuka? Wrażeń? Wszystko świadczy o tym, że ma określone zachowania dewiacyjne. Jego postępowanie wobec dziecka jest wyjątkowo brutalne, po prostu zniszczył dziewczynce życie. Pozostaje bezkarny, chodzi na wolności, lekceważąc wszystkich, najbardziej swoją ofiarę.

Teatr

Adwokat Julii jest od początku sprawy oburzony postawą pediatry. – Nawet gdy wyrok skazujący z Białej Podlaskiej trafił do sądu okręgowego, Maciej T. zachowywał się, jakby przyszedł do teatru – mówi Piotr Selwa. – Wstawał, śmiał się. Obrońcom ciągle szeptał coś na ucho. Starał się brylować. To zastanawiające, taka pewność siebie. Co więcej, zanim wyrok się uprawomocnił, jeszcze kiedy nic nie wskazywało na uniewinnienie lekarza, ten nagle wstał i zażądał zwrotu 3000 złotych kosztów sądowych. To już wydało nam się kompletnie absurdalne.

Sędzia Sądu Okręgowego z Lublina Barbara Markowska podkreśliła, że Julia już na pierwszym spotkaniu przyznała się do swojego wieku – 14 lat. Pomimo tego pediatra w kolejnych dniach doprowadził małoletnią do „innych czynności seksualnych, obcował z nią płciowo, a także zmusił dziewczynę do wykonywania wobec siebie innych czynności seksualnych”.

– Po ogłoszeniu wyroku – wspomina mecenas Selwa – pediatra nie wykazywał żadnej skruchy. Nie przeprosił pokrzywdzonej ani jej rodziny. To groźny przestępca seksualny i nie można go ignorować.

Dokumenty oraz wyniki analizy antropologicznej przygotowanej na zlecenie sądu


Dokumenty oraz wyniki analizy antropologicznej przygotowanej na zlecenie sądu

Fot.: Arciwum prywatne

Wsparcie

Środowisko medyczne wysyłało do sądu listy poparcia dla pediatry. Twierdzono, że lokalny szpital traci wybitnego specjalistę. Przyjaciel zatrudniał go w swojej klinice, jednocześnie publicznie nazywając dziewczynkę młodą k…

– Kogo oni bronią? – zastanawiał się mecenas Selwa. – Zamiast tego Delegatura Lubelskiej Izby Lekarskiej z Białej Podlaskiej, a przede wszystkim Okręgowa Izba z Lublina powinny dociekać, jaka była treść opinii seksuologów, na których obserwację został skierowany pediatra przez sąd rejonowy.

Kolegów po fachu nie zainteresowały wnioski psychologów oraz seksuologów, które pojawiły się w wyroku i wskazywały u pediatry na szereg dewiacji seksualnych względem dzieci. Nie zainteresowało ich to, co stowarzyszony z nimi lekarz zrobił 14-latce, ani jego potencjalne zaburzenia – czyli według opinii ekspertów fascynacja dojrzewającymi dziewczynkami.

Jan Hałabuda, przewodniczący Delegatury Lubelskiej Izby Lekarskiej w Białej Podlaskiej, na której terenie praktykuje pediatra z wyrokiem, ma przyjmować od godz. 7.30. Jest 9.15. – To tylko napis na drzwiach, że przyjmuje – słyszymy w siedzibie delegatury. Odsyłają nas do Lublina.

Rzecznik odpowiedzialności zawodowej z okręgowej rady nawet nie zaprasza nas do biura.

– Kompletnie nie rozumiem, z czego wynika to zainteresowanie?

– Z prawomocnego wyroku pediatry Macieja T.

– Pozwolą państwo, że nie będziemy komentować tej sprawy.

Doktor Zbigniew Liber, seksuolog, nie rozumie tej obojętności i ignorancji.

– Nie ulega wątpliwości fakt, że lekarz specjalista podjął romans z młodą dziewczyną, o której nic nie wiedział, a mógł przypuszczać, że jest małoletnia, bo jest pediatrą. To jest nieprawdopodobne. Mnie jako lekarza zawstydza, że ktoś taki też nazywa się lekarzem.

Kasacja

Jula – przypomnijmy, po trzech próbach samobójczych – zostaje skazana na kolejne miesiące, kiedy na każdej ulicy w małym miasteczku może spotkać doktora. Boi się.

Dwa wnioski o kasację przygotowuje trzech obrońców doktora Macieja T. Pierwszy składają adwokaci Urszula Ch. i Michał A. z Lublina. Drugi – mecenas Maciej Zaborowski, adwokat prokuratora generalnego, członek Trybunału Stanu, ekspert Ministerstwa Sprawiedliwości, autor analiz dotyczących projektów zmian w Kodeksie karnym i Kodeksie postępowania karnego. W najnowszym rankingu „Dziennika Gazety Prawnej” został uznany za jednego z najbardziej wpływowych prawników w kraju.

Kasacja jest nadzwyczajnym środkiem zaskarżenia, który przysługuje stronom od prawomocnego wyroku sądu drugiej instancji do Sądu Najwyższego. Może być wniesiona z powodu rażących uchybień. Rodzina oraz obrońca Julii zastanawiają się, jakim cudem ten sam adwokat może być obrońcą w sprawie o pedofilię skazanego w dwóch instancjach pediatry oraz adwokatem prokuratora generalnego? Skąd pewność, że nie ma wpływu na Prokuraturę Generalną w sprawie kasacyjnej swojego klienta?

We wnioskach o kasację wyroku Macieja T. podniesiono trzy najważniejsze – zdaniem jego obrońców – błędy: brak opinii antropologa, być może „świadoma nieświadomość” lekarza oraz brak ponownej opinii lekarza seksuologa, której domagała się mecenas Urszula Ch. „Świadoma nieświadomość” oznacza popełnienie przestępstwa, które sprawca przewidywał, ale którego nie miał zamiaru popełnić. To, że w rezultacie je popełnił, obrońcy pediatry tłumaczą „brakiem ostrożności podczas weryfikacji”, czy dziewczynka była dzieckiem poniżej 15. roku życia.

Takie trzy „rażące błędy” mogą zadecydować o cofnięciu sprawy molestowania 14-latki do ponownego rozpatrzenia przez sąd okręgowy.

– Mogę podejrzewać, co będzie się działo – mówił „Newsweekowi” przed rozprawą kasacyjną adwokat niezwiązany ze sprawą. – Szanse na odrzucenie, gdy wkracza „mecenas nietykalny”, maleją do zera.

Jak ustalił „Newsweek”, 8 lipca 2021 roku do ponownego rozpatrzenia sprawy doktora przychyliła się, nie komentując swojego stanowiska, przedstawicielka… Prokuratury Krajowej! Jej opinia była decydująca, bo dobrze znała przewód sądowy z Lublina i dowody krzywd wyrządzonych 14-latce. Mówiąc krótko, przedstawicielka PK, która zazwyczaj bierze stronę prokuratury i broni jej działań w niższych instancjach, w tej sprawie wzięła stronę adwokatów, którzy zażądali kasacji. Sąd Najwyższy uchylił zaskarżony przez lekarza wyrok i przekazał sprawą do ponownego rozpoznania w Lublinie.

Czytaj więcej: Zgwałcił je kolega, sąsiad albo mąż. Już po wszystkim rzucił: „Przecież tego chciałaś”

Jula na spacerze z psem.


Jula na spacerze z psem.

Fot.: Archiwum prywatne

Prokuratura

By zrozumieć ten absurd, warto uzmysłowić sobie schemat rządów w prokuraturze. Prokurator generalny ma bezwzględny wpływ na każdego podległego prokuratora, w tym prokuratorów Prokuratury Krajowej – również podczas ich występowania na rozprawie kasacyjnej w Sądzie Najwyższym.

Adwokat, który często uczestniczy w rozpatrywaniu kasacji, opowiada nam, jak to zazwyczaj działa. – Prokurator wyznaczony do kasacji nie może podjąć innej decyzji niż ta, którą przedstawił mu jego zwierzchnik. Obserwowałem już takie sytuacje. Zastępca prokuratora krajowego w trakcie posiedzenia kasacyjnego, gdy dostaje inną propozycję „z góry”, nie broni stanowiska, które przedstawił mu prokurator referent znający sprawę.

Czy w takim wypadku 14-letnia Julia miała szanse na sprawiedliwy wyrok podczas rozprawy kasacyjnej? Czy nie istnieje konflikt interesów pomiędzy adwokatem Maciejem Zaborowskim a prokuraturą, której szefa jednocześnie reprezentuje? I jeżeli nie, to dlaczego przedstawicielka Prokuratury Krajowej przychyliła się – wbrew temu, jak to zazwyczaj bywa – do opinii adwokatów lekarza pediatry? Takie pytania głośno zadają sobie w rozmowie z „Newsweekiem” obrońcy Julii, której sądowa gehenna ma rozpocząć się na nowo.

O ten ewentualny konflikt interesów zapytaliśmy też mecenasa Zaborowskiego. W przesłanym nam mailu odpowiedział, że nie widzi żadnego związku z występowaniem jako pełnomocnik ministra sprawiedliwości oraz prokuratora krajowego, a reprezentowaniem Macieja T. w tej sprawie (całą jego odpowiedź zamieszczamy poniżej).

Odpowiedzi mecenasa Macieja Zaborowskiego na pytania tygodnika "Newsweek Polska"


Odpowiedzi mecenasa Macieja Zaborowskiego na pytania tygodnika “Newsweek Polska”

Fot.: Newsweek

Furtka

We wniosku kasacyjnym adwokat pediatry wskazywała na potrzebę zapytania o opinię dodatkowych seksuologów oraz psychologów. Nawiązujemy kontakt z dr. Wojciechem Oronowiczem-Jaśkowiakiem, antropologiem, seksuologiem i psychologiem z Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego. Jest przerażony niebezpieczeństwem, na które naraża się Julę, dodatkowo przedłużając sądowe sprawy.

– Napisałem już wiele opinii, ale przyznam, że ta sprawa mnie zaskoczyła, jest wyjątkowo wstrząsająca – mówi „Newsweekowi” antropolog. – Fotografie dziewczyny wyraźnie wskazują, że znajdowała się na początkowym etapie dojrzewania seksualnego. Świadczą o tym infantylne cechy twarzy, rozłożenie tkanki tłuszczowej, proporcje ciała oraz rozwój gruczołów piersiowych. Trudno jest mi wyobrazić sobie sytuację, kiedy lekarz pediatra tego nie dostrzega i utrzymuje, że był przekonany o wyższym wieku dziewczynki. Taki pogląd trudno byłoby utrzymać nawet w przypadku sprawcy nieposiadającego specjalistycznej wiedzy medycznej.

Doktor Zbigniew Liber zwraca szczególną uwagą na wymóg pediatry, aby 14-latka zaplotła sobie warkoczyki i ubierała się w dziecięce stroje.

– To są gierki, które świadczą o tym, że pediatra jest zaburzony seksualnie. Powinien odsiedzieć karę i przejść niejedną terapię – mówi nam seksuolog. Jego zdaniem specjalne traktowanie Macieja T. sprawia, że pedofile mogą czuć się bezkarni. Wystarczają kruczki prawne, aby ktoś skazany prawomocnym wyrokiem pozostawał na wolności.

Na nakłanianie Julii do odmładzania się poprzez ubiór i dziecięcą fryzurę zwraca uwagę też doktor Oronowicz-Jaśkowiak. – To poważna przesłanka kliniczna do rozpoznania zaburzeń preferencji seksualnych pod postacią zaburzenia pedofilnego. Dziwi mnie, że w takim wypadku Sąd Najwyższy, Prokuratura Krajowa zgodziły się na jego swobodne funkcjonowanie w społeczeństwie oraz uprawiania zawodu, w którym ma on bezpośredni kontakt z dziećmi.

Zbigniew Liber bezwzględnie potwierdza, opierając się na obserwacji psychologicznej, której na wniosek Sądu Rejonowego z Lublina poddany był pediatra Maciej T., że sytuacja doktora z osobą małoletnią niestety prawdopodobnie się powtórzy. – Nie wiedział, że obcuje z dzieckiem, mimo iż każdego roku robił bilanse nastolatkom? – wyśmiewa taktykę obrony. – To jest bzdura. Ten mężczyzna nie powinien być lekarzem. To czarna owca obciążająca ogół pediatrów. Jeśli podejmował działania wbrew wiedzy medycznej, obcując z małoletnią, powinien być surowo ukarany. Lekarz, który ceni bardziej swoją dumę niż zdrowie i życie pacjentki, nie nadaje się, aby być lekarzem.

Jak ustalił „Newsweek”, reprezentująca pediatrę Urszula Ch. jest znana lubelskiemu wymiarowi sprawiedliwości


Jak ustalił „Newsweek”, reprezentująca pediatrę Urszula Ch. jest znana lubelskiemu wymiarowi sprawiedliwości

Fot.: Getty Images

Przeszłość

Jak ustalił „Newsweek”, reprezentująca pediatrę Urszula Ch. jest znana lubelskiemu wymiarowi sprawiedliwości. Jej kontakty – jak się dowiadujemy – do dzisiaj uważane są za wyjątkowo podejrzane (do tego stopnia, że musiała zmienić nazwisko).

Urszula Ch. kiedyś była prokuratorem i nosiła nazwisko Ś. Jak ustalono potem w toku śledztwa, mieszkała z gangsterem, któremu umarzała postępowania karne oraz była zamieszana w przestępstwa korupcyjne. W latach 90. przestępcy chcieli zrobić pani Urszuli „prezent” – kupić mieszkanie za jedną czwartą ceny rynkowej. Kiedy sprzedający odmówił, spotkała go kara. Jego syn został napadnięty przez czterech bandytów, kiedy wracał z juwenaliów z dziewczyną. Kiedy ojciec zgłosił przestępstwo, prokuratura – zamiast przestępców – oskarżyła parę o napaść na czterech mężczyzn.

Inną ofiarą pani prokurator była Stanisława, kierowniczka sklepów Baltony. Kiedy w 1994 roku podczas kontroli w sklepie wykazano manko na 20 tysięcy złotych, prokurator obiecała pomóc. – To był koszmar – zeznawała właścicielka sklepu. – Wywierała na mnie presję, musiałam ją przez szereg miesięcy wspomagać kwotami 200-500 złotych, organizować na swój koszt bankiety, przekazywać rodzinną biżuterię.

Fragmenty artykułów ze "Słowa Podlasia" poświęcone dawnej prokurator


Fragmenty artykułów ze “Słowa Podlasia” poświęcone dawnej prokurator

Fot.: Newsweek/Słowo Podlasia

Gehenna ofiar prokurator Ś. skończyła się w 2001 roku, kiedy została dyscyplinarnie zwolniona z prokuratury w Lublinie. Do zawodu prawnika wróciła osiem lat później, po dwóch latach odsiadki. Pod zmienionym nazwiskiem, już jako Urszula Ch. Choć nadal działała na Lubelszczyźnie, wpisano ją na listę Okręgowej Rady Adwokackiej w Siedlcach.

Prawo o adwokaturze wymaga od członków wpisywanych na listę spełniania kilku podstawowych kryteriów: nieskazitelnego charakteru, posiadania cech, które zagwarantują, że zawód zaufania publicznego będzie wykonywany prawidłowo, pewności, że osobowość i charakter zapewniają wiarygodność, a dotychczasowe zachowanie nie ciąży na wykonywanej pracy. Co więcej, sąd dyscyplinarny palestry ma możliwość dokonywania własnych ustaleń, nie musi kierować się orzeczeniem sądu powszechnego, dlatego że względem adwokata nie można stosować tych samych ocen co względem przestępcy. Sąd dyscyplinarny odnosi się do zasad etycznych i nie ma znaczenia, że czyn uległ zatarciu.

Czytaj więcej: Kobieta, gdy zgłasza gwałt, wydaje na siebie wyrok

Zaufanie publiczne

Rozmawiamy z Wojciechem Troszkiewiczem, dziekanem Okręgowej Rady Adwokackiej w Siedlcach. Czy dziekan był świadomy przeszłości Urszuli Ch., gdy wpisano ją na listę siedleckich adwokatów? Jej wymuszeń, haraczy, szantaży, umarzania postępowań gangsterów? – Ja mogę tylko tyle powiedzieć – mówi zdenerwowany dziekan Troszkiewicz – że skoro została wpisana, to uzyskałem informację, że charakter Urszuli Ch. jest nieskazitelny.

– A czy wyrok więzienia dla pani, wówczas prokurator, Urszuli Ś. nie kompromituje Siedleckiej Rady Adwokackiej?

– Wyrok? Dowiaduję się o nim od pana.

Przekazujemy szczegóły i ponawiamy pytanie o nieskazitelny charakter Urszuli Ch.

– Gdybym zobaczył ten wyrok przed sobą – mówi coraz bardziej zdenerwowany dziekan – tobym nie dyskutował z panem. Gdyby ta pani otrzymała dwa lata bezwzględnego więzienia, to wpis na pewno nie wchodziłby w grę.

Dziekan jest zdziwiony, skąd mamy takie informacje. Twierdzi, że wiedział jedynie o zmianie nazwiska. Czy Urszula Ch. wprowadziła palestrę w błąd. W tym kontekście zastanawia, czy powinna dalej być adwokatem i odpowiadać za składanie wniosków kasacyjnych? Chcemy zadać jej te pytania, ale po rozmowie z dziekanem Urszula Ch. uporczywie odmawia spotkania.

Adwokatów dziwi fakt, że wnioski kasacyjne, w tym Macieja Zaborowskiego, który powoływał się wielokrotnie na słowa Urszuli Ch., w ogóle zostały przyjęte przez Sąd Najwyższy.

– Jeżeli została adwokatem, opierając swój wpis na zatajeniu prawdy przed dziekanem, kasacja w ogóle nie powinna być rozpatrywana – mówi nam anonimowo adwokat z Lubelskiej Rady Adwokackiej.

– Dlaczego?

– Bo to niezbity dowód – dodaje – że Ch. w ogóle nie powinna być adwokatem.

Epilog

Julia i jej mama z niecierpliwością czekają na wynik ponownej sprawy przed Sądem Okręgowym. Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że opinia antropologa jednoznacznie sprzeciwia się tezom, które przed Sądem Najwyższym podnosili obrońcy pediatry. Jest to milowy krok, by lekarz trafił do więzienia.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułOrban: “Widzimy swoją przyszłość w UE”. Węgry pozostaną w NATO
Następny artykułЗМІНА: видача номера PESEL | Zmiana: wydawanie numeru PESEL