Polskie siatkarki pokonały Amerykanki w szóstym meczu kwalifikacji olimpijskich w Łodzi 3:1 (27:25, 16:25, 25:23, 25:16) i w niedzielę mogą zapewnić sobie awans na igrzyska w Paryżu bezpośrednio z tego turnieju. To ich trzecie z rzędu zwycięstwo z mistrzyniami olimpijskimi w tak kluczowych meczach: wcześniej pokonywały je w drugiej fazie grupowej zeszłorocznych mistrzostw świata w trzech, a potem w meczu o brąz Ligi Narodów w pięciu setach.
Łukasik po wygranej z Amerykankami: Przełamałyśmy nasze małe demony
– Od pierwszej piłki czułyśmy, że ten mecz będzie należał do nas – mówi po wygranej Martyna Łukasik, która zdobyła przeciwko USA dziewięć punktów: siedem atakiem i dwa blokiem. – Właśnie takie miałyśmy podejście do tego spotkania. Cały czas wierzyłyśmy w to, co możemy w nim zrobić. Wygrana 3:1 bardzo cieszy. Można powiedzieć, że przełamałyśmy nasze małe demony. Nasza gra zdecydowanie falowała, ale teraz znalazłyśmy na nowo rytm i wierzę w to, że jesteśmy w stanie go utrzymać. Ten mecz pokazał, że jesteśmy w stanie konkurować i wygrywać z każdym dzięki naszej dobrej i konsekwentnej grze – opisuje przyjmująca.
Jak zawodniczka ocenia reakcje trenera Polek, Stefano Lavariniego? – Kiedy trzeba było trener robił zmianę: dać czy to jednej odetchnąć, czy gdy trzeba było coś poprawić. Cieszy fakt, że każda z nas dawała coś nowego od siebie, coś pozytywnego dla zespołu. Było dosyć głośno, więc trener musiał krzyczeć na czasach, żebyśmy coś słyszały, ale jego uwagi były trafne i robił to, żeby nas pobudzić albo wskazać, która droga jest odpowiednią – wskazuje Łukasik.
Klucz do zwycięstwa Polek? “Odwaga i konsekwencja”
Co dało Polkom piątą wygraną podczas turnieju w Łodzi? – Odwaga i konsekwencja w naszej grze to było coś kluczowego. Z takim przeciwnikiem po drugiej stronie siatki jak Amerykankami, trzeba podchodzić do gry odważnie, bo wiemy, jak są groźne i jak potrafią dobrze się prezentować. Nie wykorzystywałyśmy naszego serwisu tak dobrze, jak mogłybyśmy to zrobić, a one deprymowały nas swoim dobrym przyjęciem. Tutaj potrzeba nam chyba jeszcze więcej ryzyka, ale mimo wszystko cieszy fakt, że wygrałyśmy – ocenia Łukasik.
Ostatnim rywalem Polek w walce o awans na igrzyska będą Włoszki. Jeśli Polki wygrają spotkanie, to bez względu na pozostałe wyniki wywalczą sobie bilet do Paryża. U rywalek w ostatnim czasie działo się sporo: choćby konflikt pomiędzy trenerem Davide Mazzantim, a najbardziej doświadczonymi zawodniczkami drużyny, w tym jedną z najlepszych atakujących na świecie, Paolą Egonu. Jej w Polsce nie ma, podobnie jak kontuzjowanej rozgrywającej Alessii Orro.
– Patrzymy na siebie, a nie na to, co się dzieje u nich. Będziemy szukać szans w naszej dobrej grze. Chciałybyśmy je odrzucić od siatki, bo wtedy gra tak, jak w każdym meczu będzie prostsza. Zobaczymy, co trener przekaże nam na odprawie, bo ona na pewno da nam odpowiednie wskazówki – zapewnia Martyna Łukasik. Początek niedzielnego spotkania zaplanowano na godzinę 20:30. Relacja na żywo na Sport.pl.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS