Porażka polskich siatkarek z Serbkami nie była wielkim zaskoczeniem, ale mogła zaboleć ze względu na przebieg spotkania. Choć wynik 0:3 wskazuje, że obecne mistrzynie świata były od Polek o klasę lepsze, to w pierwszych dwóch setach zawodniczki Stefano Lavariniego mogły powalczyć o wygraną.
“Tego najbardziej żałujemy”. Polki zaczynały źle, a w końcówkach brakło czasu, żeby dogonić Serbki
Włoski trener był po meczu bardzo niezadowolony, wręcz rozczarowany i rozgoryczony nie tylko wynikiem, ale i grą swoich zawodniczek. Wskazywał, że “walczyliśmy tylko trochę” i “myślał, że zespół będzie stać na więcej”.
– Szkoda w pierwszych dwóch setach tego, jak je rozpoczynałyśmy. W końcówkach brakło czasu, żeby te punkty nadrabiać. Tego najbardziej żałujemy – opisała po spotkaniu rozgrywająca Katarzyna Wenerska, która pojawiła się na boisku, zmieniając Joannę Wołosz. – W trzecim secie z kolei nie najgorzej zaczęłyśmy, ale Serbki odjechały w końcówce. Ich atakująca i lewoskrzydłowe zagrały świetne spotkanie. Nie potrafiłyśmy sobie z nimi poradzić i to zadecydowało o wyniku – oceniła.
Dwa słowa jak mantra w ustach Polek. “Za późno”
Tak, jak wspomniała Wenerska, sporym problemem Polek w walce z tak trudnym rywalem były początki dwóch pierwszych setów. Tam traciły wiele punktów, a Serbki wykorzystywały to i nawet pomimo dobrej gry w końcówce polskiej kadrze trudno było je już dogonić. – Oczywiście, nie możemy tak grać. Od początku musimy nawiązywać walkę. To było jednak za późno – mówiła po spotkaniu Magdalena Stysiak.
To określenie – “za późno”- Polki powtarzały za sobą jedna za drugą. Jak mantrę. Bo najlepiej oddaje to, co wydarzyło się w meczu. – Dochodziłyśmy do wyniku w końcówce, ale za późno się obudziłyśmy – wtórowała Stysiak przyjmująca kadry, Weronika Szlagowska. – Chciałybyśmy grać tak od początku, bo w pewnym momencie to wszystko było do ugryzienia. Mogłyśmy choćby urwać seta, czy dwa. Nie wiem, czy udałoby się wygrać całe spotkanie – dodała.
“Teraz zaczęło się właśnie takie wielkie granie”
– Można powiedzieć, że byłyśmy daleko od zwycięstwa, ale walczyłyśmy. Złapałyśmy z nimi kontakt, ale nie dałyśmy rady rywalowi. A ten był klasowy i ma jedną z najlepszych atakujących na świecie, Tijanę Bosković. Teraz się zaczęło właśnie takie wielkie granie, bo zostało szesnaście czołowych drużyn, które zagrają o tytuł – tłumaczyła Szlagowska.
I środowy mecz, który dla Polek może się okazać meczem o wszystko na tych mistrzostwach, też nie będzie łatwy. Zagrają przecież z mistrzyniami olimpijskimi, Amerykankami. Te na turnieju przegrały do tej pory tylko raz – 0:3 z Serbią w grupie. Początek spotkania zaplanowano na godzinę 20:30 w łódzkiej Atlas Arenie.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS