Każdego dnia gdzieś w Polsce na umówioną przez apkę randkę przychodzi ktoś znacznie starszy, posiadający inne wykształcenie (lub jego brak), inny status czy wygląd.
Efekt nimbu atrakcyjności, obsesja piękna i młodości, a może kompleksy i niekochane wewnętrzne dziecko? Powodów może być mnóstwo. Zakłamywanie wieku, wstawianie zdjęć z dalekiej przeszłości jako aktualnych oraz filtry zmieniające rysy to coraz częściej norma na portalach randkowych.
Ewa (39 l.): – Weszłam z bijącym sercem do trattorii, w której miałam spotkać wreszcie Jurka. Starszy o rok, prawnik, też po rozwodzie, bez nałogów, w wolnym czasie komponuje utwory na gitarze. Poznałam go na Tinderze. Szybko przeszliśmy na WhatsApp. Pisał pięknie, niemal poetycko. Zakochiwałam się nawet bez widzenia go. Sam zaproponował randkę. Na miejscu zdziwiłam się, że jeszcze go nie ma, było parę minut po czasie. Wcześniej pisał, że kocha punktualność, bo “to oznacza szacunek dla innych i siebie”.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS