„Jezus stanąłby po stronie LGBT, po stronie słabszych” – to zdanie jak mantra powraca przy każdej kolejnej profanacji, po każdej prowokacji, po każdym akcie uderzenia w zastraszoną większość. Teraz i Tusk w tym tonie:
Jako szef europejskich chrześcijańskich demokratów chciałbym przypomnieć, że Jezus stał zawsze po stronie słabszych i krzywdzonych, nigdy po stronie opresyjnej władzy.
Ale kto tak naprawdę jest dziś słabszy? Czy te polskie samorządy, które heroicznie próbują bronić się przed zmutowanym bolszewizmem, czy Komisja Europejska, brutalnie uderzająca w ich prawo do korzystania z funduszy unijnych, na które przecież składają się wszyscy Europejczycy, niezależnie od poglądów?
Kto jest dziś słabszy? Czy bezkarni, coraz bardziej agresywni, doskonale opłacani, otoczeni międzynarodową opieką medialną i polityczną, aktywiści LGBT, czy polskie rodziny, często zwyczajne, proste, usiłujące desperacko bronić swojego prawa do wychowania dzieci zgodnie ze swoimi wartościami? I zgodnie z tym, co uważają za moralne, właściwe, moralne?
Brutalny, bezwzględny walec przetacza się przez świat, krzycząc jednocześnie, jak to jest prześladowany i krzywdzony. Każdego, kto się postawi, chce zastraszyć, ośmieszyć, wygnać z życia publicznego, zmiażdżyć. W końcu wysłać na śmietnik historii. By już nikt nie przeszkadzał w rekrutowaniu dzieci i młodzieży to tego szalonego tańca na cmentarzu wspaniałej niegdyś cywilizacji.
Jezus byłby dziś po stronie słabszych. Po stronie tych, którzy jeszcze rozumieją pojęcie wstydliwości. Po stronie tych, którzy chcą budować normalne rodziny. Po stronie tych, którzy bronią prawdziwych więzi międzyludzkich. Po stronie tych, którzy mówią księżom i siostrom zakonnym „Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus”. Po stronie tych, którzy przed figurą Chrystusa na Krakowskim Przedmieściu schylają głowę – bo pamiętają, co to za miejsce, bo jeszcze umieją się modlić.
Jezus powiedziałby agresorom spod znaku tęczowej flagi, by dalej nie grzeszyli. Bo Jezus nie był przecież głupcem. Widział, kto niesie wojnę, a kto nie. I wiedziałby również, kto jest naprawdę słaby i pokorny, a kto potężny i bezczelny niczym lucyfer.
CZYTAJ: KE uzależnia fundusze od wprowadzania ideologii. Legutko: Na sprawiedliwość nie ma co liczyć. Sytuacja jest bardzo groźna
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS