Zastanawiacie się czasem, co by było, gdyby Kasandra była mężczyzną? Myślę o tym za każdym razem, gdy oglądam “Troję”. Czy ktoś by jej wtedy posłuchał. Pewnie nie, ale nie w tym rzecz. Bycie dziewczyną nie ułatwiło jej sprawy.
W starych dobrych czasach istniał ponoć zwyczaj zabijania posłańca przynoszącego złe wieści. Krwawa cena mówienia prawdy. Do naszych czasów niewiele się zmieniło. Jesteśmy jak małe dzieci bawiące się w chowanego, ukrywające się na otwartej przestrzeni, zwyczajnie zamykając oczy. Myśląc, że będąc ślepymi, stajemy się niewidzialni i bezpieczni. Myślimy, że to czego nie widzimy, nie istnieje.
Więc nie patrzymy.
W taki sposób zachowuje się mnóstwo osób, gdy mowa o kryzysie klimatycznym. W ten sam sposób, co dawniej, traktują posłańców, tylko niektóre metody są nowe. Nikt (mam nadzieję) nie chce zabić Grety Thunberg, ale wyśmiać ją, poniżyć, umniejszyć – proszę bardzo. Być wyśmianym to specyficzny rodzaj śmierci.
Uczyńcie ją małą. Uczyńcie ją nieważną. Uczyńcie ją śmieszną. Wyśmiejcie ją ponieważ jest dziewczyną. Wyśmiejcie ją ponieważ jest nastolatką. Ponieważ jest emocjonalna. Chociaż przyznacie, kwestia przetrwania naszej cywilizacji to dość emocjonalna sprawa. Powinniśmy wszyscy podchodzić do niej emocjonalnie. To nie grzech.
Grzechem jest nie słuchać.
Fun fact: Greta nie jest Kasandrą. Nie jest nawiedzoną prorokinią. Nie opowiada o swoich snach i wizjach. Mówi to samo, co do czego zgodna jest większość naukowców badających temat. Że nie mamy szans, by zachować świat takim, jakim go znamy, jeśli nie zaprzestaniemy trucia i zgubnej eksploatacji naszej planety teraz. Natychmiast. Niektórzy z tych naukowców sądzą nawet, że czas by zatrzymać widmo katastrofy, już minął.
Większość z tych naukowców w ogóle nie przypomina Grety. Nie są nastolatkami. Nie są emocjonalni. Niektórzy nie są nawet kobietami. Część z nich to biali panowie w średnim wieku ze stopniami naukowymi. To wciąż za mało dla tych, którzy i tak nie chcą słuchać ani patrzeć.
Ponieważ słuchanie i patrzenie kosztuje.
może kosztować nie tylko pieniądze, ale i złudzenia. Złudzenia to potężna broń współczesnego kapitalistycznego świata. Żyjemy snem, w którym nie ma konsekwencji.
Ale konsekwencje są. Trwa szóste masowe wymieranie i to jest fakt. Postępuje szybciej niż poprzednich pięć. Pamiętacie te sympatyczne papugi z filmu “Rio”? Już wyginęły. Wraz z mniej więcej innych gatunków. Rocznie.
Jeśli śmiejesz się z Grety Thunberg, śmiejesz się też z faktów. One wcale nie są zabawne.
Wszyscy jesteśmy na straconej pozycji.
Faktem jest, że zwiększona emisja CO2, wywołana przez człowieka, nie jakieś wulkany czy inne zło, podgrzewa nam Ziemię i za jakieś 30 lat uczyni przynajmniej część jej obszarów niemożliwymi do życia. Nie wyparujemy z powierzchni planety ot tak z dnia na dzień. Doświadczymy za to, również w Europie, wojen, głodu, problemów z dostępem do wody pitnej (jestem wielką fanką Tank Girl, już nie mogę doczekać się pryszniców z piasku w mojej łazience), masowych migracji klimatycznych, przy których obecną falę migracji przez Morze Śródziemne będziemy wspominać jako małą grupkę ubogich turystów.
Całkiem ciekawy scenariusz, prawda?
Więc Greta Thunberg jest młodą kobietą, właściwie dziewczyną. Tak, jak Kasandra. Starzy kolesie mogą z niej szydzić (chociaż jak przyjrzeć się szambu, które wybiło w social mediach po jej przemówieniu na Szczycie Klimatycznym w Nowym Jorku, nie wszyscy są starzy i nie wszyscy są facetami). Mogą odzierać ją z godności z powodu jej wieku, płci i syndromu Aspergera (to w ogóle takie dojrzałe gnoić kogoś z powodu odmienności, prawda?). Nazywać ją zmanipulowanym dzieckiem. Bycie zmanipulowanym to jeden z podstawowych argumentów, gdy brak tak naprawdę argumentów. Znam go bardzo dobrze, bo sama doświadczyłam tej inwektywy, gdy współpracowałam przy organizacji trzy lata temu. Jeśli masz niewygodne poglądy, jeśli do tego jesteś kobietą albo dzieckiem, musisz być zmanipulowana/y. Musisz być marionetką. Normalni ludzie przecież nie mogą myśleć tak jak ty.
Fakty są jednak takie, że oni się mylą, a ona ma rację. Tutaj jest różnica. Większość z nich będzie dawno martwa, gdy Ziemia stanie się nieznośna do życia. Pokolenie Grety nie. Moje też.
Mam 36 lat. Jeśli nic nie zabije mnie przedwcześnie, mam szansę pożyć jeszcze 50-60 (obie moje babcie żyły ponad 90 lat, więc zawsze miałam nadzieję pójść w ich ślady). Całkiem sporo czasu. Moja córka właśnie skończyła 2,5 roku. Ona ma szansę zobaczyć 22. wiek. Jak będzie wyglądał ten wiek? Pewnie jak jakieś postapo w stylu Mad Maxa. Z tym, że to postapo ma nadejść dużo szybciej. Jak wszyscy marzyłam o lepszym życiu dla swojego dziecka. Lepszym niż moim. Wiecie, takie drobnomieszczańskie sprawy jak lekcje fortepianu i wakacyjne kursy językowe w Londynie. Nie czekanie w kolejce po szklankę wody pitnej.
Oczywiście to wszystko nie musi być wcale takie dramatyczne. Pamiętacie Czarnobyl? Radzieccy fizycy jądrowi przewidywali, że długofalowe skutki wybuchu elektrowni będą o wiele bardziej poważne. Skażenie miało objąć większy teren i trwać dłużej niż ostatecznie się okazało. Ale, gdyby nie zrobiono wszystkiego by zapobiec chociaż częściowo temu, czego obawiali się naukowcy, skutki mogłyby być opłakane.
Faktem jest, że tak naprawdę nie mamy już czasu, by zapobiec katastrofie. Ta elektrownia już wybuchła i jedyne co nam zostało, to przeciwdziałanie najgorszym możliwym konsekwencjom.
Nie możemy zachować status quo, bo to naprawdę niebezpieczne.
Przez status quo mam na myśli też, jeśli nie przede wszystkim: kapitalistyczny, zorientowany na bezustanną konsumpcję, mający obsesję na punkcie wzrostu gospodarczego, punkt widzenia. Ten punkt widzenia rządzących i beneficjentów tego systemu jest też dominującym punktem widzenia społeczeństw.(“Ideami panującymi każdego okresu były zawsze tylko idee klasy panującej.”, to nie ja, to Marx i ciężko odmówić mu racji). W dobie widzimy dobrze, że pazerny kapitalizm oznacza nie tylko niesprawiedliwość społeczną. Skoro zyski, wzrost ekonomiczny i partykularne interesy są ważniejsze od zapobiegnięcia największej grożącej nam katastrofie, on dosłownie zagraża życiu na naszej planecie.
Ten status quo to dinozaur. Powinien wyginąć zamiast tych tysięcy gatunków. Możemy bez niego żyć. Naprawdę. Będziemy musieli. Będziemy musieli wymyślić coś innego, bo zwyczajnie nie mamy innego wyboru, jeśli chcemy pożyć na tej planecie trochę dłużej.
A jednak, wcale nie jestem optymistką. Jeśli spytacie mnie, jak widzę przyszłość, to powiem Wam, że tak to widzę: Ci wszyscy ludzie po sześćdziesiątce, którzy rządzą światem, nie zrobią wiele, by zapobiec katastrofie. Wszystkie ich działania będą tak samo fasadowe, jak teraz. Greta i inne młode Kasandry oczywiście zostaną wysłuchane, ale jednym uchem. Drugim wyleci. Ludzie nie wezmą zagrożenia na poważnie, aż będzie za późno. Wtedy oczywiście będzie gniew, będzie rewolucja. Ale będzie za późno. Zresztą, być może już jest
Chciałabym się mylić.
Greta Thunberg i inni wciąż wierzą, że mogą zmusić świat do zmiany. Nie mają innego wyboru.
English version of this article on
fot: wikipedia
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS