Kiedy piszę te słowa, Kijów jeszcze się broni, podobnie jak Charków i inne miasta Ukrainy. Jak chyba każdy Polak zaczynam dzień sprawdzając, co tam się dzieje i dzień kończę, czytając ostatnie newsy. Łzy cisną się do oczu, kiedy śledzę relacje telewizyjne, czy przeglądam portale społecznościowe. Próbuję sobie wyobrazić, jak to jest żegnać własne dzieci ze świadomością, że można ich już nie zobaczyć. To jest niewyobrażalne… Jestem pełen podziwu dla siły narodu ukraińskiego.
Niezależnie od rozwoju sytuacji, każdy kolejny dzień pogłębia porażkę Putina. W zasadzie już jest przegrany – choćby w tym symbolicznym sensie. Nie spodziewał się, że ta bezsensowna agresja w takim stopniu zjednoczy cały demokratyczny świat, Unię Europejską i NATO. Okazało się, że nawet w globalnym korpobiznesie ważna jest etyka. To budzi nadzieję. Wojna, która ma już międzynarodowy wymiar, poruszyła sumienia milionów ludzi, wstrząśniętych krzywdą tych, którzy chcą żyć w pokoju i sami decydować o swoim losie.
Wojna na Ukrainie. Białystok zrywa współpracę z miastami partnerskimi w Rosji i Białorusi
Bestialska napaść Putina ma Ukrainę zrodziła potrzebę, byśmy byli razem bardziej niż kiedykolwiek. Byłem ogromnie wzruszony, kiedy w Centrum Aktywności Społecznej widziałem setki białostoczan przynoszących dary walczącym Ukraińcom. Ta pomoc nas zbliża, ale rodzi też pytanie: czy przyniesie prawdziwą, trwałą społeczną zmianę?
Pamiętajcie też proszę, że na granicy polsko-białoruskiej jest wciąż garstka ludzi, którzy również potrzebują naszej pomocy. Nie można selekcjonować uchodźców na ważniejszych i mniej ważnych. Po prostu jedna wojna rozgrywa się dalej, a druga bliżej, jedna trwa od lat, ta druga wybuchła tydzień temu.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS