A A+ A++

– Do osoby, która prezentuje temat wiodący, nie mamy elementarnego zaufania. To jest po prostu śmianie się posłankom i posłom w twarz – oświadczył poseł KO Michał Szczerba, który wraz z Dariuszem Jońskim opuścili tajne obrady Sejmu. Szef klubu Lewicy Krzysztof Gawkowski dał premierowi 12 godzin na informacje ws. przejęć kont polityków.

– Wyszliśmy z sali podczas zamkniętych obrad Sejmu, bo jeden z punktów prezentowała osoba, do której nie mamy elementarnego zaufania – powiedzieli dziennikarzom posłowie KO Dariusz Joński i Michał Szczerba.

W Sejmie trwają tajne obrady, podczas których prezentowana jest informacja rządu dotycząca cyberataków na Polskę.

Dziennikarze nie mogą podczas tego posiedzenia przebywać w głównym korytarzu sejmowym i przebywają w Senacie, gdzie przyszli posłowie KO Dariusz Joński i Michał Szczerba, informują, że opuścili tajne obrady.

“Nie mamy elementarnego zaufania”

– Do osoby, która prezentuje temat wiodący, nie mamy elementarnego zaufania. To jest po prostu śmianie się posłankom i posłom w twarz. To osoba odpowiedzialna za różnego rodzaju nieprawidłowości, nie mogliśmy tego słuchać – oświadczył Szczerba. – Działalność tej osoby poznaliśmy, a szczególnie poznali ją polscy podatnicy, którzy zostali narażeni na wielomilionowe straty. To kpina z parlamentu – dodał poseł.

– Klub Koalicji Obywatelskiej wnioskował, aby ta informacja rządu była publiczna, aby wszyscy się dowiedzieli. Pamiętacie państwo aferę Sowa i Przyjaciele, w tej sprawie wszystko było publiczne. W tej sprawie też chcemy, żeby wszystko było publiczne i dyskusja przy otwartej przyłbicy. Ponieważ nie mamy zaufania do osób, które to prezentują, podczas tego wystąpienia wyszliśmy z sali – podkreślił Joński.

Posłowie wrócą na salę

Posłowie dopytywani o przebieg posiedzenia zaznaczyli, że nie mogą nic powiedzieć, bo obrady są tajne. – Być może dlatego utajnili to posiedzenie, żeby nie mówić co jest na tych skrzynkach mailowych – zaznaczył Joński.

– Wrócimy na salę, jak ta osoba skończy przedstawiać te informacje – zapowiedział.

– Dzisiejsze tajne posiedzenie Sejmu to kpina. Kpina z instytucji tajnego posiedzenia, a przede wszystkim brak jakiejkolwiek informacji, o których moglibyśmy powiedzieć, że mają charakter tajny. Chcieliśmy dzisiaj usłyszeć, jak rzeczywiście wygląda postępowanie rządu w sprawie cyberbezpieczeństwa, nie usłyszeliśmy nic, co miałoby kluczowe znaczenie dla bezpieczeństwa Polski – podkreślał szef klubu Lewicy Krzysztof Gawkowski.

Gawkowski wskazywał w rozmowie z dziennikarzami, że w kwietniu br. wyciekło ponad 20 tys. danych funkcjonariuszy służb państwa, takich jak policja, CBŚ, CBA. Dodał, że kilka dni temu mieliśmy do czynienia z wyciekami ze skrzynki mailowej szefa KPRM Michała Dworczyka. – Te wszystkie wydarzenia według rządu Mateusza Morawieckiego nie istnieją. Liczyliśmy na rzetelną, dobrą, merytoryczną rozmowę. Chcieliśmy, aby posiedzenie Sejmu w tak ważnej sprawie było potraktowane poważnie i z atencją. Niestety to wszystko się nie wydarzyło – stwierdził.

Wystąpieniom ministrów towarzyszyły “śmiechy”

Dodał, że wystąpieniom ministrów towarzyszyły “śmiechy”, bo na środowym tajnym posiedzeniu Sejmu “mieliśmy do czynienia ze szkoleniem parlamentarzystów jak mają się zachowywać w kwestiach cyberbezpieczeństwa”. – Dzisiaj na posiedzeniu Sejmu mieliśmy szkolenie jak powinni parlamentarzyści, parlamentarzystki obsługiwać się swoimi tabletami, telefonami komórkowymi, jak powinna wyglądać obsługa poczty email. To jest skandal – ocenił Gawkowski.

– Wzywam … czytaj dalej

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułJoński i Szczerba wyszli z sali obrad. Kuriozalny powód
Następny artykułFiskusie, z mgłą nie ma żartów