A A+ A++

Ewa Kopacz, Bronisław Komorowski, Małgorzata Kidawa-Błońska. Z wielu wspólnych mianowników dla wyżej wymienionych postaci, zajmę się  jednym. Nie ma sensu bowiem dyskutować o faktach, jak przynależność partyjna albo polityczne kwalifikacje. To są sprawy oczywiste – koń, jaki jest, każdy widzi – powiedziałby ksiądz Benedykt Chmielowski. Nie wypada też kopać leżących, czasy mamy dostatecznie ciężkie.

Jednak poza wszystkim łączy te trzy osoby tajemniczy złowrogi element. Jest on tak charakterystyczny dla Platformy Obywatelskiej, iż może być zakodowany genetycznie. W powyższych trzech przypadkach element ów ujawnił się najbardziej dramatycznie, dlatego służą jako przykłady.

Otóż chyba nikt nie ma zielonego pojęcia, dlaczego Platforma desygnuje na najwyższe i najbardziej odpowiedzialne stanowiska w państwie osoby, które się do tego kompletnie nie nadają. Do tego stopnia, że powszechnie wyrażany jest pogląd, iż partia te osoby po prostu krzywdzi. Dlaczego oni to sobie robią? – głowi się elektorat, nie tylko Platformy. 

Dlaczego postanowiono zrobić prezydentem Bronisława Komorowskiego? Przypomnę – polityka, który po kilkunastu latach w polityce musiał posiłkować się Wikipedią, żeby powiedzieć jedno zdanie na temat Rady Bezpieczeństwa Narodowego. O kampanii wyborczej w jego wykonaniu żal nawet wspominać. Rubaszny brat łata musiał zgolić wąsy i latać po lesie z aparatem fotograficznym, niczym jakiś szalony ekolog.

Ktoś okrutny nakazał namaścić na szefową rządu Ewę Kopacz, która przecież świetnie nadawała się na kierowniczkę przychodni. Przypomnę – chodzi o premier dużego państwa w Europie, która już przedstawiając swoich ministrów, plotła takie głupstwa, że rumienili się nawet czerscy poplecznicy tamtego rządu. Złamano tym samym jej obiecującą karierę w służbie zdrowia.

Cóż złego uczyniła Platformie Małgorzata Kidawa-Błońska, że wystawiono ją na odstrzał, dla niepoznaki wystawiając jej kandydaturę na urząd prezydenta? Komu aż tak bardzo wadziła ta miła skądinąd kobieta, że rzucono ją kompletnie nieprzygotowaną na pastwę medialnych żarłaczy? Przypomnę – Bogu ducha winną kobietę, która sama publicznie przyznawała się do ignorancji w kwestiach wagi państwowej. W imię czego odebrano jej radość życia?

Czy taki marszałek Tomasz Grodzki musi się błaźnić jako Trzecia Osoba w państwie, skoro mógłby leczyć ludzi jako pierwsza osoba w klinice? Tymczasem wmówiono mu, że jest mężem stanu i on w to uwierzył na swoje nieszczęście i na nieszczęście racji tego stanu.

Podobno jest coś (a może ktoś?!)  w Platformie – tajemniczy złowrogi element – który od lat forsuje poczciwych z natury działaczy na najwyższe stanowiska w państwie. Życie bezlitośnie weryfikuje ich kwalifikacje i zamieniają się w kukiełki, na pośmiewisko ludzkie… 

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułBędzie pachniało w całym domu! Najchętniej kupowane wypiekacze do chleba
Następny artykułSzkoły zamknięte do 26 kwietnia, matury przełożone, ograniczenia utrzymane