Basia to autorka bloga o tematyce podróżniczej o nazwie “BTravels”. Zarówno na stronie internetowej, jak i w mediach społecznościowych chętnie dzieli się wskazówkami, ciekawostkami i relacjami z wyjazdów. Pod koniec ubiegłego roku postanowiła spędzić miesiąc we włoskiej Ligurii. W najnowszym nagraniu zdradziła, że podczas pobytu spotkała ją zabawna sytuacja.
Nigdy nie ciągnij za ten sznurek we Włoszech
Basia zwróciła uwagę, że we Włoszech często możemy natknąć się na długie sznurki zwisające pod prysznicem. W Polsce takie rozwiązanie nie jest popularne, dlatego naturalną rzeczą jest ciekawość. Dla wielu linka może być zwyczajnie zbyt kusząca, aby za nią nie pociągnąć. Co się wówczas stanie? Postanowiła to sprawdzić autorka nagrania.
Myślałam, że dostanę zawału serca. Nie wiedziałam, co zrobić
– powiedziała.
Na nagraniu widzimy, jak Basia łapie za sznurek, a następnie ciągnie go w dół. Wówczas, ku jej zaskoczeniu, na miejscu rozlega się niezwykle głośny dźwięk alarmowy. Jedynym rozwiązaniem na zatrzymanie hałasu okazało się wyłączenie bezpieczników.
Sznurek alarmowy w hotelu
Jakie jest zatem zastosowanie tego dziwacznego sznurka? To nic innego, jak awaryjny włącznik, którego należy użyć w razie wypadku, np. na śliskiej nawierzchni.
Przez pięć minut latałam, wychodziłam na zewnątrz, patrząc, czy nikt tutaj przypadkiem nie przyjeżdża. Istnieje duże prawdopodobieństwo, że ktoś przyjdzie wam pomóc. Ja akurat znajduje się daleko od recepcji i wiedzą, że jestem turystką, dlatego być może nikt nie zareagował
– dodała Basia.
Jej nagranie zdążyło już dotrzeć do ponad 160 tys. internautów i zgromadzić wiele komentarzy. Okazuje się, że takie sytuacje wcale nie są rzadkością. Jedna z użytkowniczek zdradziła, że pracuje na recepcji hotelowej w Rzymie, a goście regularnie ciągną za tajemniczy sznurek. “Na ścianie powinna być kartka tłumacząca, do czego to służy” – stwierdził jeden z komentujących.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS