Zanim powstały cmentarze…
Choć pochówek i upamiętnianie zmarłych, wydaje się być jednym z niezmiennych elementów naszego świata, ta sfera również ewoluowała na przestrzeni wieków. W pierwszych stuleciach chrześcijaństwa zmarłych chowano w katakumbach, nieco później, na przykościelnych cmentarzach. Przestrzeń samych kościołów, nie tylko ograniczona, ale też zapewniająca bliskość ołtarza i relikwii, zarezerwowana była dla wyjątkowych zmarłych. Miejsce wiecznego spoczynku znajdowali tam więc duchowni oraz osoby szczególnie zasłużone dla kościoła czy społeczności.
Cmentarze w kształcie zbliżonym do dzisiejszego, czyli położone w oddaleniu od świątyń i większych osiedli, zaczęto zakładać w XVIII wieku, przede wszystkim ze względów sanitarnych.
Nagrobek do nagrobka niepodobny
Tak jak zmieniały się formy organizacji pochówku, tak zmieniały się również formy upamiętniania zmarłego. W średniowieczu dominowały tumby (kształt zbliżony do skrzyni, z rzeźbionymi bokami i poziomą płytą, na której umieszczano zwykle leżącą figurę zmarłego) i płyty nagrobne. W renesansie pomniki nabierały architektonicznego charakteru – tumby umieszczano w przyściennych, bogato zdobionych niszach. Nagrobki barokowe zaś niejednokrotnie zyskiwały monumentalne rozmiary, piętrowe, czy komponowane z kilku nisz kształty. Monumentalne, bardziej przypominały ołtarze niż grobowce.
Bliżej naszych czasów, kiedy pochówek wyprowadzono na obrzeża miast, spopularyzowana została forma grobu jako rodzinnej kaplicy czy mauzoleum, często utrzymanego w neogotyckim bądź klasycyzującym stylu. Oczywiście we wszystkich tych przypadkach mówimy o nagrobkach najbardziej znamienitych i zamożnych obywateli. Dla większości przez wieki miejscem wiecznego spoczynku była ziemna mogiła.
Epitafium – kto dziś zrozumie łaciński napis?
Nieodłącznym elementem pomnika czy płyty nagrobnej było oczywiście epitafium. Przez wieki umieszczane na nim napisy formułowane były w języku łacińskim. Nic dziwnego – do XVIII wieku łacina była stosowana w Europie jako język komunikacji międzynarodowej, w Kościele używano jej zaś aż do Soboru Watykańskiego II. Jednak to, co kiedyś powszechnie rozumiane, dziś dla wielu odwiedzających cmentarze czy kościoły, stanowi zagadkę. Na szczęście łatwą do rozwikłania. Oto krótki przewodnik po najpopularniejszych łacińskich inskrypcjach funeralnych.
D.O.M., R.I.P., memento mori – co znaczą te napisy?
Na górze epitafium często umieszczano trzyliterowy skrót: D.O.M., który rozwinąć można jako “Domus Omnium Mortuorum” – “Dom wszystkich zmarłych” lub “Deo Optimo Maximo” – “Bogu Najlepszemu, Największemu”. Wzorów dla tych inskrypcji należy szukać w starożytnym Rzymie. Tam, na świątyniach Jowisza umieszczano skrót I.O.M. (“Iovi Optimo Maximo”) lub D.M. (“dis Manibus” – “bogom”).
Często spotykanym skrótem jest też R.I.P. – “Requiescat in pace” – “Niech spoczywa w pokoju”. Napisy te zaczęły pojawiać się na grobach ok. XVIII wieku.
Treści samych epitafiów bywały różne, najczęściej wymieniały zasługi zmarłego dla Kościoła i społeczności, podkreślały też jego pobożność. Nie brakowało również zwrotów do żyjących, zwracano uwagę by przystanęli i oddali hołd zmarłemu. Przykładem takiego zwrotu jest “siste viator“, czyli “zatrzymaj się wędrowcze”.
Zobacz również:
Jak taka inskrypcja nagrobna mogła brzmieć? Oto fragment epitafium z kościoła św. Michała Archanioła w Ostrzeszowie: “Stań, wstrzymawszy swój pochód, wędrowcze. Uważaj, ponieważ nie wypada krokiem tak świętych szczątków znieważać, a uczcić raczej. (…). Tu swe śmiertelne szczątki złożył ten, który będąc oparciem ojczyzny, źrenicą kraju Lecha wyróżniał się prawością¸ radą, pobożnością i odwagą”.
Choć do odczytania całych tekstów nagrobnych potrzeba znajomości łaciny przynajmniej na podstawowym poziomie, istnieje kilka słów-kluczy, które szczególnie często pojawiają się na nagrobkach. Oto one:
Na końcu inskrypcji nierzadko zamieszczano sentencje o filozoficznym wydźwięku. Do najpopularniejszych należały:
Memento mori – pamiętaj o śmierci
Hodie mihi, cras tibi – dziś mnie, jutro ciebie
Sit tibi terra levis – niech ci ziemia lekką będzie
Odwiedzając we Wszystkich Świętych cmentarze, kaplice i kościoły, warto zatrzymać się nie tylko przy grobach swoich bliskich, ale też rzucić okiem na nagrobki sprzed wieków. Może, dzięki naszemu małemu poradnikowi, dotychczas milczące, teraz przemówią przynajmniej fragmentem swojego przekazu.
Fragment epitafium cytowany w artykule pochodzi z tekstu Krzysztofa Morty “Łacińskie epitafia Karśnickich z kościoła św. Michała Archanioła w Ostrzeszowie”.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS