Radni mieli tylko poprawić granice Mazowieckiego Parku Krajobrazowego. Dziwnym trafem wyłączyli z niego kilka cennych działek. Deweloperzy mogą zacierać ręce.
To miała być zwykła formalność. W lipcu radni sejmiku mazowieckiego spotkali się, żeby zagłosować nad uchwałą “w sprawie Mazowieckiego Parku Krajobrazowego”. W uzasadnieniu czytamy, że “przygotowano cyfrowy zapis granic MPK”, który radni muszą przyjąć, bo jego brak wytknął sąd.
Z pozoru wszystko wyglądało niewinnie. Dziwić mogły nieco załączniki do uchwały. Znalazła się w nich długa na kilka tysięcy pozycji lista współrzędnych, których nie sposób odczytać bez specjalistycznego oprogramowania. Dodano wprawdzie mapy “poglądowe” z nowymi granicami parku, ale zaznaczonymi tak grubymi liniami, że trudno mówić o precyzji i dostrzeżeniu szczegółów. A diabeł tkwił właśnie w szczegółach.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS