A A+ A++

Wygląda na to, że nastąpił przełom w śledztwie dotyczącym tajemniczej eksplozji w Nashville w stanie Tennessee. FBI wytypowała podejrzanego i przeszukała należący do niego dom.

Eksplozja o której mowa miała miejsce w Boże Narodzenie. Mieszkańców jednej z ulic obudziły przed świtem strzały z broni palnej. Wkrótce potem na miejsce dotarło sześciu wezwanych policjantów. Zauważyli stojący na chodniku przed siedzibą firmy komunikacyjnej AT&T wóz kempingowy. Z jego głośników dobiegało nagranie ostrzegające, że za chwilę wybuchnie.

Policjanci potraktowali to ostrzeżenie poważnie. Ryzykując życie zaczęli pukać do drzwi i kazać mieszkańcom okolicznych domów uciekać. Udało im się to w ostatniej chwili. Kiedy furgonetka faktycznie wybuchła jeden z policjantów stał tak blisko, że podmuch rzucił go na ziemię. Eksplozja była tak silna, że jeden z budynków się zawalił a 40 kolejnych zostało uszkodzone. Dzięki bohaterskim policjantom nikt jednak nie zginął, 3 osoby odniosły jedynie niezagrażające życiu rany.

Eksplozja w dużym amerykańskim mieście sama sobie wzbudziłaby reakcję. O tej w Nashville zrobiło się jednak głośno z powodu towarzyszących jej tajemniczych okoliczności. Szybko ustalono, że w furgonetce była bomba i nie był to nieszczęśliwy wypadek. Na miejscu znaleziono też fragmenty ludzkich zwłok. Oficjalnie nie ujawniono ich tożsamości ale nieoficjalnie mówi się, że nie był to nikt z okolicznych mieszkańców.

Na tym nie kończą się zagadki. Zwykle terroryści tak detonują bomby aby zabić albo zranić jak najwięcej osób. W tym wypadku jednak eksplozja nastąpiła nad ranem, kiedy na chodnikach nie ma jeszcze zbyt wielu pieszych, a nagrane ostrzeżenie pomogło ocalić tych mieszkańców, którzy mogliby zginąć pod gruzami. Co więcej ani władze miasta ani policja nie otrzymali wcześniej żadnych żądań, manifestów etc., żadna organizacja terrorystyczna nie wzięła też na siebie odpowiedzialności.

Wygląda jednak na to, że w prowadzonym przez FBI i ATF śledztwie w tej tajemniczej sprawie nastąpił przełom. FBI ogłosiło, że udało im się zidentyfikować pierwszego podejrzanego w tej sprawie. W sobotę dokonali nalotu na jego dom w mieście Antioch, jakieś 15 km od miejsca eksplozji.

Na razie nie ujawniono tożsamości podejrzanego ani efektów przeszukania w jego domu. Agent FBI Doug Korneski ujawnił jednak, że jak na razie FBI nie ma powodu do poszukiwania innych podejrzanych, co sugeruje, że działał sam. Dodał, że jest raczej pewny, że uda im się wyjaśnić co się stało, chociaż może to zająć nieco czasu.

Źródło: Stefczyk.info na podst. Fox News Autor: WM`

Fot. PAP/EPA/NASHVILLE POLICE DEPARTMENT / HANDOUT

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułPierwsze osoby zaszczepione przeciw COVID-19
Następny artykułZamieszanie z pierwszymi szczepieniami w Niemczech. Minister zdrowia zaskoczony